Reklama
Rozwiń
Reklama

Postrzelenie milicjanta

Nadzwyczajna komisja sejmowa badająca zbrodnie stanu wojennego oszacowała liczbę ofiar na nie mniej niż 91 osób.

Publikacja: 17.02.2012 23:48

Proces oskarżonych o zabójstwo sierżanta Karosa MARIUSZ SZYPERKO/

Proces oskarżonych o zabójstwo sierżanta Karosa MARIUSZ SZYPERKO/

Foto: PAP/CAF, Mariusz Szyperko Mariusz Szyperko

Po stronie PRL-owskich władz liczbę tę można określić dużo dokładniej – ofiara była jedna. To starszy sierżant MO Zdzisław Karos, który został postrzelony przez licealistę.

30 lat temu, 18 lutego 1982 roku dwóch nastoletnich członków organizacji o nazwie Powstańcza Armia Krajowa – Druga Kadrowa zaatakowało podróżującego tramwajem Karosa. Podczas szarpaniny 17-letni Robert Chechłacz postrzelił milicjanta, który kilka dni później zmarł w szpitalu.

Władze PRL wykorzystały tę śmierć, żeby oczernić solidarnościową opozycję. Posypały się ostrzeżenia, że grup terrorystycznych może być więcej, nikt więc nie może się czuć bezpieczny. – Niektórzy opozycjoniści uważali, że to była prowokacja władz – mówi prof. Antoni Dudek. – Ale to nieprawda, bo to zabójstwo tylko propagandowo było na rękę władzom, a w aparacie bezpieczeństwa naprawdę zaczęto się obawiać tego typu działań.

Ale postrzelenie Karosa nie było atakiem terrorystycznym. Powstańcza Armia Krajowa – Druga Kadrowa była mało odpowiedzialną zabawą w partyzantów kilku nastolatków z Grodziska Mazowieckiego. Młodzi ludzie byli zafascynowani tradycją legionową i Armią Krajową. Za cel stawiali sobie gromadzenie broni, której mogliby użyć w konfrontacji z komunistycznym reżimem. – Im bardziej pompatyczne nazwy, tym mniej za tym stało – komentuje historyk.

W rezultacie Robert Chechłacz został skazany na 25 lat więzienia. Nie objęła go żadna amnestia dotycząca więźniów politycznych. Uznano go bowiem za więźnia kryminalnego. Został ułaskawiony dopiero w 1989 r.

Reklama
Reklama

Na karę sześciu lat więzienia skazano też księdza Sylwestra Zycha, który przechował skradziony pistolet w swojej plebanii. Ksiądz Zych uważany jest przez niektórych za opiekuna i inspiratora działań nastolatków z Grodziska. Nie zgadza się z tym prof. Dudek. – Główną postacią w grupie był pewien student, który dostarczał chłopcom książki historyczne. Oczywiście oni księdza Zycha znali, ale to nie on ich inspirował. On tylko starał się pomóc chłopcom, gdy znaleźli się już w sytuacji bez wyjścia.

Ksiądz Zych zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w lipcu 1989 r. – Są poważne poszlaki, że to morderstwo zostało dokonane z zemsty za sprawę Karosa – dodaje historyk.

Po stronie PRL-owskich władz liczbę tę można określić dużo dokładniej – ofiara była jedna. To starszy sierżant MO Zdzisław Karos, który został postrzelony przez licealistę.

30 lat temu, 18 lutego 1982 roku dwóch nastoletnich członków organizacji o nazwie Powstańcza Armia Krajowa – Druga Kadrowa zaatakowało podróżującego tramwajem Karosa. Podczas szarpaniny 17-letni Robert Chechłacz postrzelił milicjanta, który kilka dni później zmarł w szpitalu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama