– Prezes Łukasz Kamiński skorzystał z prawa dobierania sobie współpracowników. Pan Kuklo dostał wypowiedzenie z trzymiesięcznym terminem bez konieczności świadczenia pracy – mówi "Rz" Andrzej Arseniuk, rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej.
– Nie przedstawiono mi jej powodów – powiedział "Rz" Kuklo. – Nie będę się na ten temat wypowiadał.
Jak ustaliła "Rz", ostateczną przyczyną decyzji prezesa Kamińskiego była publikacja olsztyńskiego miesięcznika "Debata", który ujawnił kulisy działania białostockiego IPN. "Pracownicy białostockiego oddziału IPN nazywają panujące tam stosunki "małą Białorusią", a dyrektora "niezatapialnym". Jedna ze zwolnionych z pracy w białostockim IPN kobiet, wspomina swoją wcześniejszą pracę w białostockim Urzędzie Wojewódzkim jako azyl normalności i praworządności" – pisze "Debata" w ostatnim wydaniu.
Miesięcznik opisał też sprawę prześladowań prokurator Agnieszki Rusiłowicz, która kierowała wnioski lustracyjne w sprawie miejscowych notabli, m.in. posła PSL Adama Krzyśkowa i posła SLD Eugeniusza Czykwina.
Cezary Kuklo nie chciał o sprawie rozmawiać z "Rz".