Po pomnikach żołnierzy sowieckich przyszedł czas na ich czołgi. T-34, które zasłynęły podczas II wojny, będą zniknąć z cokołów.
W Wołominie na Mazowszu radziecki czołg T-34 stoi od 27 lat. Ale wiele wskazuje na to, że są to jego ostatnie godziny w tym miejscu.
W środę radni zdecydowali, że nie będzie już centralnym punktem miejskiego parku. Trafi do Liceum Ogólnokształcącego w pobliskich Urlach, gdzie są klasy wojskowe. - Mamy już dwie armaty. Chcemy czołg, bo tworzymy minimuzeum militarne - tłumaczy „Rz” Maria Łopuska, dyrektora liceum. Podkreśla, że pancerniak zostanie na terenie powiatu wołomińskiego.
W obronie pancerniaka protestuje część mieszkańców, którzy ustawili tam transparent „Zostawcie nam czołg”, a kilka dni temu ktoś pomalował go na różowo.
Dyskusja o usunięciu czołgu zaczęła się też niedawno w Lęborku. - Jeśli coś ustawiono w 25. rocznicę powstania ludowego Wojska Polskiego, to chyba najwyższa pora, by się tego pozbyć - tłumaczy „Rz” Jakub Urbański z portalu e-Lębork, który był inicjatorem akcji na Facebooku dotyczącej usunięcia pojazdu z parku Chrobrego. Do wczoraj poparło ją120 osób. Ich głosy się rozkładają.