Reklama
Rozwiń
Reklama

ArtSherlock już nie wytropi obrazu

Ministerstwo Kultury zaprzestało finansowania aplikacji, dzięki której każdy mógł sprawdzić, czy sfotografowany obraz znajduje się w bazie dzieł utraconych w czasie wojny.

Aktualizacja: 08.05.2019 06:41 Publikacja: 07.05.2019 18:40

ArtSherlock już nie wytropi obrazu

Foto: materiały promocyjne

O zaprzestaniu funkcjonowania tej aplikacji poinformowała na jednym z portali społecznościowych Fundacja Communi Hereditate. Przyczyną stały się problemy finansowe.

Z dofinansowania projektu wycofało się bowiem Ministerstwo Kultury. Resort nie podał, jak wysokie było wsparcie finansowe państwa, ale z naszych informacji wynika, że mowa była o kilkudziesięciu tysiącach złotych rocznie.

Powód rezygnacji? „ArtSherlock w momencie powstania uznawany był za aplikację, która stanie się przełomem w identyfikacji polskich strat wojennych i ułatwi poszukiwanie dzieł sztuki" – czytamy w odpowiedzi udzielonej nam przez Ministerstwo Kultury. „Efekty działania aplikacji – po dwuletnim okresie jej funkcjonowania – pokazały, że aplikacja spełniła swoją funkcję edukacyjną i popularyzatorską dotyczącą tematyki strat wojennych, natomiast w kwestii poszukiwania i weryfikacji dzieł sztuki okazała się narzędziem niewystarczającym i nieprzynoszącym wymiernych efektów. Znaczący jest chociażby fakt, iż w 2018 r. nie udało się za pomocą tej aplikacji zidentyfikować żadnego obiektu. W związku z powyższym dalsze przeznaczenie środków finansowych na utrzymanie i promocję aplikacji w opinii MKiDN nie znajdowało uzasadnienia" – stwierdzili urzędnicy Ministerstwa Kultury.

W premierze tej aplikacji wziął udział wicepremier Piotr Gliński. Jak przypominają jej twórcy, „dziesiątki tysięcy użytkowników na całym świecie zainstalowały aplikację na swoich urządzeniach". Już w pierwszych 24 godzinach od premiery udało się zidentyfikować „Pejzaż norweski" Franza Wilhelma Schiertza pochodzący z muzeum w Szczecinie.

Zaledwie kilka tygodni temu dzięki ArtSherlockowi udało się ustalić losy obrazu holenderskiego malarza. Anonimowa osoba przekazała informację, że na ścianie berlińskiej galerii Gemäldegalerie wisi obraz Pietera de Ringa „Martwa natura".

Reklama
Reklama

Mariusz Pilus, prezes Fundacji Communi Hereditate, odtworzył losy tego obrazu (opisał je na stronie magazynu ArtSherlock). „Martwa natura" Pietera de Ringa do 1883 r. znajdowała się w Gemäldegalerie w Berlinie. W maju 1884 r. została przekazana do zbiorów Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu. W czasie wojny – w 1942 r. obraz ten został ewakuowany do składnicy dzieł sztuki zlokalizowanej w budynkach dawnego klasztoru cystersów w Henrykowie (Heinrichau), w powiecie ząbkowickim.

W latach 1945–1946 r. pomimo formalnego przejęcia ziem zachodnich przez Polskę, tzw. trofiejne brygady sowieckiej armii wywiozły zgromadzone na Dolnym Śląsku dzieła sztuki do ZSRR. Mariusz Pilus dodaje, że obraz ten został zwrócony przez ten kraj Niemieckiej Republice Demokratycznej, a nie Polsce.

Ministerstwo Kultury zajmuje się już tym dziełem sztuki. „Podejmujemy stosowne kroki w celu weryfikacji dziejów obrazu, tym niemniej ze względu na dobro sprawy, jak i przyszłe postępowanie restytucyjne o szczegółach sprawy nie możemy na razie informować" – informuje nas resort kultury.

Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Materiał Promocyjny
Kiedy obawy rosną, liczy się realne wsparcie
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama