Najprawdopodobniej symbol III Rzeszy trafił tam w czasach, kiedy zamek był siedzibą Generalnej Guberni i urzędował w nim Hans Frank. Tak uważa dyrektor Muzeum Zamku Królewskiego Jan Ostrowski.
- Był przeznaczony na bramę Berrecciego, po wojnie został rozbity. Teraz zostanie przekazany w depozyt do muzeum Armii Krajowej - mówi.
Dyrektor muzeum dodaje, że ogród to ostatnie miejsce, w którym można spodziewać się jakichś cennych przedmiotów, gdyż pozostałe tereny Wzgórza Wawelskiego zostały już wcześniej dokładnie przebadane przez archeologów. - Ogród, to było ostatnie miejsce, gdzie można było liczyć na większe znaleziska - podkreśla Ostrowski.