11 lipca przypada 70. rocznica krwawej niedzieli na Wołyniu. Czystki etniczne na Kresach, za którymi stała Ukraińska Powstańcza Armia, kosztowały życie najprawdopodobniej 100 tys. Polaków. Trwały kilkanaście miesięcy, jednak data 11 lipca 1943 roku jest symboliczna. To wtedy oddziały UPA przypuściły atak na blisko 100 polskich miejscowości.
Od roku leżą w Sejmie projekty uchwał PiS, PSL, SLD i Solidarnej Polski o ustanowienia 11 lipca nowego święta – Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian. Miałoby ono charakter symboliczny i nie byłoby dniem wolnym od pracy.
Projektów przybywa
Do tych czterech projektów dołączyły właśnie dwa kolejne. Nowy złożyli posłowie PSL, a w Senacie – reprezentanci PiS. Kilka dni temu zawiązał się też komitet zbierający podpisy pod jeszcze jedną obywatelską propozycją uchwały w tej sprawie.
Jakie są szanse na to, że parlament ustanowi Dzień Pamięci? Zależy to od PO, która w tej sprawie się waha.
Posłowie PO nie wnieśli swojego projektu. W dodatku żadna z proponowanych uchwał nie miała nawet pierwszego czytania, choć przed rokiem marszałek Sejmu Ewa Kopacz mówiła, że przed 70. rocznicą „chcemy mieć tekst uzgodniony przez zdecydowaną większość w parlamencie".