W poniedziałek 13 maja rusza drugi etap ekshumacji na cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie w kwaterze „Łączka". Ekipa prof. Szwagrzyka składająca się z kilkunastu osób, wśród których są: archeolodzy, antropolodzy, lekarze sądowi będzie pracowała wespół z wolontariuszami. – Codziennie od 7 rano do 17 w kwaterze będzie około dwudziestu osób – dodaje profesor.
Ekshumacje dotyczą bohaterów podziemia antykomunistycznego, którzy zostali zamordowani w więzieniu na Mokotowie w Warszawie w latach czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku. – Do końca czerwca spodziewamy się wydobyć 200 ofiar – mówi prof. Szwagrzyk. Prace na Powązkach finansuje IPN.
W pierwszym etapie, który był prowadzony latem zeszłego roku wydobyto ponad sto szczątków. Do tej pory udało się zidentyfikować siedem osób. Prace identyfikacyjne prowadzi Polska Baza Ofiar Totalitaryzmu, której liderem jest dr Andrzej Osowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, współpracujący z naukowcami z kilku ośrodków w kraju.
Zainteresowanie warszawiaków pracami na Powązkach jest ogromne. Ale najważniejszy jest profesjonalizm działań. – Rodziny czekają na swoich zaginionych bez wieści braci i ojców. Chcą im sprawić godny pochówek – i to jest w tej chwili najważniejsze – mówi profesor Krzysztof Szwagrzyk.
Największe zainteresowanie wzbudza możliwość odnalezienia szczątków rotmistrza Witolda Pileckiego, czy Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil". – Chcielibyśmy, by każda ofiara odzyskała tożsamość – mówił na spotkaniu z rodzinami zidentyfikowanych bohaterów w marcu tego roku Łukasz Kamiński, prezes IPN.