Podziały przed rocznicą rzezi

Dzisiejsza debata sejmowa nad uchwałą w sprawie 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej może się skończyć awanturą.

Publikacja: 10.07.2013 07:35

Podziały przed rocznicą rzezi

Foto: ROL

„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd i cześć obywatelom II Rzeczypospolitej Polskiej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów. (...) Sejm składa wyrazy wdzięczności Ukraińcom, którzy narażając, a nawet oddając życie, bronili polskich współbraci przed okrutną śmiercią" – takie zdania znalazły się w treści uchwały, którą Sejm ma przyjąć w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej. Polaków mordowano przez kilkanaście miesięcy na przełomie lat 1943 i 1944, a apogeum zbrodni przypadło 11 lipca 1943 roku, gdy Ukraińcy przypuścili szturm na ok. sto polskich miejscowości. – Uważam, że prawdy nie powinno się głosować, a tekst uchwały powinien być jednolity. Powinniśmy przyjąć go przez aklamację na sali sejmowej – mówiła wczoraj marszałek Sejmu Ewa Kopacz w radiowych „Sygnałach dnia". Wiele wskazuje jednak, że uchwały nie uda się przyjąć jednogłośnie, a dzisiejsza debata skończy się awanturą.

Strony państwowa i społeczna obchody rocznicy zorganizowały oddzielnie

Powód? Do projektu uchwały opracowanego przez Sejmową Komisję Kultury wnioski mniejszości zgłosiło Prawo i Sprawiedliwości. Nie ma zamiaru ich wycofać. – Nie wyobrażamy sobie poparcia dla uchwały, która nie oddawałaby istoty wydarzeń sprzed 70 lat – mówi „Rz" poseł PiS Piotr Babinetz. Jego klub chce, by uchwała ustanawiała 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian, a przede wszystkim zawierała słowo „ludobójstwo".

Znalazło się ono w połowie z sześciu projektów uchwał, które przed rocznicą zbrodni złożono w Sejmie. Komisja Kultury głosami głównie posłów PO zdecydowała się go jednak nie używać, by nie psuć relacji z Ukrainą. Zdecydowali się na sformułowanie „charakter czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa". Za użyciem słowa „ludobójstwo" oprócz PiS opowiada się też PSL i Solidarna Polska. – Dla nas kompromisem nie jest rezygnacja z prawdy – tłumaczy rzecznik SP Patryk Jaki.

Uchwała ma być głosowana w czwartek rano, dokładnie w 70. rocznicę zbrodni. Jeśli wskutek dzisiejszej debaty jej treść nie ulegnie zmianie, do przyjęcia przez aklamację raczej nie dojdzie.

W sprawie zbrodni wołyńskiej podzielony jest nie tylko Sejm. Nie udało się zbudować formuły wspólnych obchodów rocznicowych z udziałem władz państwowych i strony społecznej. W czwartek w Warszawie odbędą się więc one oddzielnie.

Uroczystości oficjalne organizuje na skwerze Wołyńskim w stolicy Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Weźmie w nich udział prezydent Bronisław Komorowski, przedstawiciele rządu i organizacji kombatanckich. Uroczystości rozpoczną się od mszy polowej, którą odprawi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Planowana jest modlitwa ekumeniczna.

– Zostanie tam poświęcony i odsłonięty pomnik ofiar zbrodni wołyńskiej – zapowiada Andrzej Kunert, sekretarz Rady. Autorem monumentu jest rzeźbiarz Marek Moderau, znany m.in. jako autor pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na wojskowych Powązkach.

Monument ma ok. 160 metrów kwadratowych. Dominującym elementem jest siedmiometrowy krzyż z figurą Chrystusa. Przed krzyżem znajdzie się 18 tablic z nazwami miejscowości z siedmiu przedwojennych województw II RP, w których dokonano zbrodni. Między krzyżem a tablicami umieszczony jest sarkofag przeznaczony na kapsułki z grudkami tamtejszej ziemi.

Tego samego dnia alternatywne obchody organizują środowiska kresowe. W południe w kościele na pl. Trzech Krzyży w Warszawie odbędzie się msza święta. Po niej na plac Zamkowy ruszy Marsz Pamięci. Tam też odbędzie się Koncert Pamięci, podczas którego zostaną przypomniane polskie melodie z Wołynia i  Podola.

W czerwcu w wywiadzie dla „Rz" doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz tłumaczył, że „autonomiczność obchodów jest niezbędna", bo władze państwowe „nie mogą ulegać emocjom, które są naturalne i zrozumiałe w przypadku inicjatyw obywatelskich"  – mówił.

Jednak według ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego rozdzielenie obchodów to porażka: – Od liderów środowiska kresowian wiem, że na obchody oficjalnie nie zaproszono rodzin ofiar. Rozbicie obchodów to wina prezydenta i skutek fałszywej polityki, której elementem od lat jest zamiatanie pod dywan słowa „ludobójstwo".

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy