Trud zbudowania takiej placówki wzięły na swoje barki władze samorządowe z miasta i powiatu wołomińskiego. Liczą na rządowe i unijne wsparcie. Bez tego może być krucho. – Jeśli muzeum nie będzie miało charakteru politycznego, to ten pomysł może się udać – uważa historyk prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
O takiej placówce mówiono od lat. – Pierwsze prace nad zintegrowaną ideą upamiętnienia wydarzeń, które się rozegrały w Ossowie 14 sierpnia 1920 r., rozpoczęły się w 2005 r. – wspomina Maksym Gołoś, dyrektor Samorządowej Instytucji Kultury „Park Kulturowy – Ossów – wrota Bitwy Warszawskiej 1920 roku". Rok później władze Wołomina, Kobyłki i Zielonki podpisały porozumienie w sprawie Parku Kulturowego, który miał chronić krajobraz i dziedzictwo historyczne Ossowa jako miejsca jednego z najważniejszych wydarzeń wojny polsko–bolszewickiej.
W 2009 r. powstały pierwsze założenia muzeum, ale inicjatywa nie wypaliła, bo koszty tego pomysłu były wówczas zbyt wysokie i temat przez pewien czas wydawał się nieaktualny. Wrócono do niego w tym roku. Jest już koncepcja architektoniczna placówki. Muzeum ma powstać na działce o powierzchni blisko 6 tys. mkw. w centrum Ossowa. Jej właścicielem jest samorząd.
– Obiekt będzie się składać z trzech części podzielonych świetlikami. Goście będą przechodzić z zaciemnionych sal do oświetlonych światłem klinów, będą mieli wrażenie olśnienia – mówi Gołoś.
Podkreśla, że Muzeum w Ossowie ma w dostosować się do współczesnego odbiorcy, a więc w sposób atrakcyjny opowiedzieć historię zwycięstwa Polaków w 1920 r.