"Powidok" to obraz zachowany w siatkówce oka po odwróceniu wzroku od oglądanej rzeczy. Świat zapamiętany przez filmowców został utrwalony w artbooku wydanym z okazji 65. rocznicy powstania Szkoły Filmowej w Łodzi.
Znalazły się w nim 24 eseje wizualne, stworzone m.in. przez rektora szkoły Mariusza Grzegorzka, Zbigniewa Rybczyńskiego, Jolantę Dylewską, Ryszarda Lenczewskiego, Piotra Dumałę, Mariusza Wilczyńskiego i ich młodszych kolegów. Opisują zarówno miejsca, jak i ludzi, którzy tworzyli renomę uczelni - Romana Polańskiego, Andrzeja Wajdę, Marię Kornatowską, Wojciecha Hasa, Jerzego Wójcika, Witolda Sobocińskiego, Grzegorza Królikiewicza i Konstantego Lewkowicza.
"W + B + T + 1948 – trzej mędrcy zakładają w Łodzi szkołę filmową. Stanisław Wohl, Jerzy Bossak, Jerzy Toeplitz - teoretyk, operator, reżyser - przybyli z frontu. Fenomen europejski. W 1968 r. wydalili ich ze szkoły ich studenci" – wspomina Grzegorz Małecki, były student reżyserii, obecnie wykładowca w eseju „Klatka na łbie". "Munk, Wajda, Kutz, Lipman, Polański. To pierwsi absolwenci szkoły. Dla mnie odległa legenda. Krążą różne anegdoty o kanale, o leżaku, o pięści Polańskiego, ciętym języku Kutza. Ale jakoś żyli w zgodzie" – dodaje.
Małecki opowiada o Andrzeju Munku, który prowadził zajęcia z dokumentu, nie stronił również od integracji - pił ze studentami, pilnował przed ubekami imprez, na których grał jazzowy, kultowy zespół z Filmówki – Melomani. Studenci kochali go, szanowali i podziwiali. "Kiedy zginął w swoim aucie wszyscy płakali. Nawet Polański" – pisze Małecki.