Poszukiwania i identyfikacja bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, których po wojnie mordowano m.in. w komunistycznych więzieniach, a potem chowano w anonimowych mogiłach, trwa już ponad rok. Zaawansowane prace prowadzone są na tzw. Łączce na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim. Jesienią rozpoczęto takie prace ekshumacyjne w Białymstoku, Gdańsku.
Na badania te ciągle brakuje pieniędzy. Kilka miesięcy trwała batalia o przyznanie Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która działa przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, dodatkowych środków, bo te, które posiadała, skończyły się. Instytut Pamięci Narodowej wykroił ze swojego budżetu 1 mln zł. Tydzień temu Sejm przyjął poprawkę, która gwarantuje przyznanie pieniędzy na badania.
Ale w zbiórkę funduszy na badania zaangażowały się także fundacje i środowiska kombatanckie.
– To jest skrajnie żenujące, że trzeba zbierać na badania, które mają przywrócić naszą pamięć zbiorową – mówi „Rz" Sylwester Chruszcz, prezes Fundacji im. Bolesława Chrobrego, która 11 listopada na szczecińskim Cmentarzu Centralnym zorganizowała kwestę na poszukiwania.
Ponad 17 tysięcy zł z tej zbiórki już trafiło do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Ale organizatorzy kwesty nie spoczęli na laurach. – Będziemy zbierali także w przyszłym roku. Na pewno 11 listopada, ale także 1 marca w dzień Żołnierzy Wyklętych – mówi Sylwester Chruszcz.