Podczas premiery filmu prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że myśli „o pewnym geście naszej wspólnej wdzięczności [wobec Kuklińskiego] okazanej w 25. rocznicę wolności Polski".
Jednak słowa na temat orderu Orła Białego z ust prezydenta nie padły. A doradca Komorowskiego Tomasz Nałęcz wyjaśniał, iż prezydent, mówiąc o Kuklińskim, „miał na myśli budowanie pozytywnego klimatu wokół tej postaci".
Spór o odznaczenie dla pułkownika to w rzeczywistości spór o PRL – o to, czy było to niepodległe państwo, czy sowiecki protektorat. Najlepiej oddają ten dylemat słowa, które przypisuje się gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu: „Jeśli on był bohaterem, to kim my byliśmy?". No właśnie.
Warto pamiętać, że do Ryszarda Kuklińskiego z dystansem odnosił się Adam Michnik, mówiąc o tym, iż „z więzienia wyniósł pogardę dla szpiegów". „W ciągu kilku lat, jakie spędziłem za kratkami, spotkałem dwóch amerykańskich szpiegów. To były ludzkie szmaty. (...) Pułkownik Kukliński jest bohaterem wywiadu amerykańskiego i słusznie mu się należy najwyższe odznaczenie CIA" – twierdził redaktor „Gazety Wyborczej".
Ryszarda Kuklińskiego bronił wtedy Jan Nowak-Jeziorański, stwierdzając, iż był on człowiekiem „formacji przedwojennej, który rozumował kategoriami, że Sowieci to okupant i że przysięga wobec nich nie obowiązuje".