Adaptacja powieści Aleksandra Kamińskiego opartej na wydarzeniach z okresu działalności konspiracyjnej i sabotażowej harcerzy podczas II wojny światowej wchodzi do kin 7 marca, ale już dziś wywołuje dyskusje.
Twórcy filmu przyznają, że wycofania swojego nazwiska z napisów końcowych zażądał prof. Grzegorz Nowik, historyk, który był jego konsultantem. Podobną decyzję podjął wnuk Kamińskiego dr Wojciech Feleszko, który wcześniej sprzedał prawa do ekranizacji książki.
Na czym polegają zarzuty? Zarówno Nowik, jak i Feleszko nie wypowiadają się w tej sprawie. Obaj są związani umową z producentem. Film widzieli jednak przedstawiciele Fundacji Harcerstwo Drugiego Stulecia. Wydali oświadczenie, w którym przekonują, że obraz nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.
„Film ten nie zasługuje, naszym zdaniem, na rekomendowanie go dzisiejszej młodzieży" – przekonują. Ich zdaniem twórcy nie oddali realiów historycznych, a z książki Kamińskiego został praktycznie tylko tytuł.
„Zobaczyliśmy opowieść o zbuntowanych młodych ludziach, która mogłaby się dziać w każdym miejscu i w każdym czasie, ale w której nie sposób dostrzec idei, motywacji ani przeżyć autentycznych bohaterów" – wskazują przedstawiciele fundacji.