Na warszawskich Powązkach odbyła się wczoraj ekshumacja. Z terenu Łączki przeniesiono w inne miejsce grób pochowanych tam w latach 90. rodziców straconego w mokotowskim więzieniu w 1953 r. żołnierza AK. – Odbyło się to za zgodą rodziny osób, które spoczywały w tym miejscu – mówi „Rzeczpospolitej" wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Był to przedostatni ze współczesnych grobów znajdujących się w miejscu, które w ubiegłym tygodniu wojewoda wpisał do rejestru cmentarzy wojennych.
Mowa o tej części Cmentarza Powązkowskiego, gdzie w latach 40. i 50. stalinowskie władze dokonywały tajnych pochówków i skąd archeolodzy wydobyli już szczątki ofiar terroru komunistycznego. W latach 2012–2014 w kwaterze Ł ekshumowali 196 więźniów. Do dzisiaj genetycy zidentyfikowali 36 bojowników podziemia niepodległościowego.
Przenieść zasłużonych dla władz PRL
Zdaniem wojewody wpisanie Łączki do rejestru oznacza też, że w tym miejscu nie mogą się już odbywać pochówki. Przypomnijmy, że ostatni odbył się wiosną tego roku, mimo że od dwóch lat trwały tam już ekshumacje ofiar komunistycznych represji.
Cmentarz wojenny to kwadrat o wielkości ok. 18 na 18 m. Co z ostatnim współczesnym grobem na jego terenie? – Czynimy starania, aby także on został przeniesiony – mówi nam wojewoda.