Reklama

Kim naprawdę był Hans Kloss

Pierwowzorem filmowego agenta J - 23 mógł być sowiecki agent Artur Ritter - Jastrzębski, ale równie dobrze James Bond.

Aktualizacja: 11.07.2025 09:58 Publikacja: 27.11.2014 11:30

Kim naprawdę był Hans Kloss

Foto: kadr z filmu

Niektórzy historycy twierdzili, że pierwowzorem sowieckiego agenta, który działał w mundurze niemieckim, z którym najbardziej był kojarzony zmarły dzisiaj aktor Stanisław Mikulski, był Artur Ritter-Jastrzębski.

Tak utrzymywał m.in. zmarły kilka lat temu historyk z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Paweł Wieczorkiewicz. W wywiadzie udzielonym w 2008 roku dla „Kuriera Lubelskiego” profesor charakteryzował Rittera jako postać odrażającą. „Po wojnie był wysokim funkcjonariuszem bezpieki, uchodził za sumiennego wykonawcę ludobójczej polityki, a potem pracował m.in. w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Dlaczego uważam, że był pierwowzorem Klossa? Bo ze znanych mi agentów działających w niemieckiej skórze najbliżej mu do bohatera Stawki” – stwierdził.

Jednak jak napisała w 2012 roku na portalu wp.pl Marta Tychmanowicz, Ritter samozwańczo podawał się za pierwowzór Klossa. Tychmanowicz przypomniała, że Ritter opublikował swoje wspomnienia w roku 1975 w tygodniku Stolica, czyli blisko 7-8 lat po powstaniu serialu i prawie 10 lat po emisji cyklu teatralnego. I jej zdaniem, scenarzyści nie mogli znać jego życiorysu.

Ritter – komunista, agent NKWD

Artur Ritter urodził się na początku poprzedniego wieku w Rosji, jednak jego rodzice mieli niemieckie korzenie i mieszkali w Łodzi. Już w latach 20. Ritter związał się z młodzieżą komunistyczną, a w latach 30. przeszedł przeszkolenie w Związku Sowieckim (jego nauczycielem był m.in. Karol Świerczewski). Należał do KPP, w połowie lat 30. przez kilka miesięcy siedział w więzieniu.

Z dokumentów IPN, do których dotarliśmy (dotyczących śledztwa w sprawie przejęcia przez komunistów tzw. archiwum Kruka) wynika, że Ritter został zwerbowany przez wywiad sowiecki, gdy na początku lat 40. przebywał w okupowanym wtedy przez Związek Sowiecki Białymstoku. Pracował tam wtedy jako dyrektor szpitala. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej został przerzucony do Warszawy i tam podjął działalność jako kadrowy pracownik sowieckiego wywiadu.

Reklama
Reklama

Wcielił się w rolę volksdeutscha i podjął pracę w policji niemieckiej, stał się członkiem SA. Jako agent sowiecki rozpracowywał nie tylko Niemców, ale przede wszystkim kolaborujących z nimi białych Rosjan. Był też jednym z liderów sowieckiej siatki wywiadowczej działającej w Warszawie.

Ritter pośrednio miał swój udział w największej akcji zorganizowanej przez komunistyczne podziemie skierowanej przeciwko Delegaturze Rządu na Kraj.

Na początku 1942 r. Ritter spotkał dawnego znajomego z OMS „Życie” Bogusława Hrynkiewicza (który też został zwerbowany przez sowietów w Białymstoku).

– Hrynkiewicza znałem od 1924–26 roku, bo chodził do tego samego gimnazjum w Łomży – wspominał Ritter, w czasie przesłuchania prowadzonego w 1955 roku przez oficera Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. – W 1942 roku przypadkowo spotkałem go w kawiarni przy ul. Królewskiej w Warszawie. Hrynkiewicz zajmował się wtedy handlem.

Hrynkiewicz został zaangażowany do pracy z sowieckim wywiadem. Ritter był jego pierwszym oficerem prowadzącym, następnie przedstawił go innemu agentowi Czesławowi Skonieckiemu ps. „Ksiądz”. Hrynkiewicz dostał zadanie wniknięcia i przejęcia kontroli nad organizacją Miecz i Pług. Doskonale zrealizował on to zadanie. Z czasem nawiązał on też współpracę z przedstawicielami Delegatury Rządu na Kraj, a także oficerem gestapo i współpracownikami Abwehry.

Za zgodą swoich komunistycznych mocodawców przekazywał Niemcom informacje dotyczące polskiego ruchu niepodległościowego. – Miał on kontakty w środowisku reakcyjnym, przekazywał informacje m.in. o wydawnictwach prasy podziemnej – wspominał Ritter.

Reklama
Reklama

Hrynkiewicz za zgodą szefostwa GL-AL, a także gestapo na początku 1944 roku zorganizował napad na mieszkanie (przy ul. Poznańskiej w Warszawie) Wacława Kupieckiego ps. „Kruk” który przechowywał kartotekę działaczy komunistycznych rozpracowywanych przez Delegaturę Rządu na Kraj. Hrynkiewicz przejął archiwum, jednocześnie w mieszkaniu tym gestapo zorganizowało „kocioł”. Niemcy aresztowali i prawdopodobnie zamordowali wtedy siedmiu działaczy i współpracowników podziemia niepodległościowego z grupy Kruka.

– W miesiąc po akcji na Poznańskiej Hrynkiewicz przedstawił niezwykle cenne dokumenty z archiwum Delegatury – wspominał Ritter w 1955 roku (był wówczas sekretarzem generalnym Polskiego Radia).

Zaraz po wojnie Ritter został aresztowany przez NKWD (podejrzewali go o kolaborację z Niemcami), potem rozpoczął jednak służbę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, w kolejnych latach robił karierę w wojsku, pracował w organizacji kombatanckiej. Służbę wojskową zakończył w stopniu generała brygady. Zmarł w 1981 roku, spoczął na Powązkach Wojskowych.

A może Bond?

Marta Tychmanowicz pisała w 2012 r. na portalu wp.pl „Istnieje co najmniej kilka postaci historycznych i fikcyjnych, które pretendują do bycia pierwowzorem dla Klossa: podporucznik Gonczarenko, Nikołaj Kuzniecow, Artur Ritter-Jastrzębski, Witold Enzinger”. Jednak zaznaczyła, że zdaniem Piotra Owcarza – twórcy prywatnego Muzeum Hansa Klossa w Katowicach, Szypulskiego i Safiana, scenarzystów „Stawki większej niż życie” nie zainspirowała historia żadnego z wyżej wymienionych panów.

„Prawda jest taka, że zainspirował ich James Bond. Szypulski widział go po raz pierwszy w Londynie, Safjan chyba też. Samo nazwisko Kloss znaleźli na 100 proc. w książce telefonicznej chyba też na Zachodzie. Byli zawodowymi literatami, pracowali na zlecenie telewizji” – opowiadał Owcarz felietonistce wp.pl.

Odtwórca głównej roli – aktor Stanisław Mikulski twierdził zaś, że na jego postać zebrały się przeżycia kilku takich Hansów Klossów. – Trudno sobie wyobrazić, by jeden człowiek mógł wodzić za nos całą plejadę wysokich dygnitarzy niemieckich – opowiadał.

Niektórzy historycy twierdzili, że pierwowzorem sowieckiego agenta, który działał w mundurze niemieckim, z którym najbardziej był kojarzony zmarły dzisiaj aktor Stanisław Mikulski, był Artur Ritter-Jastrzębski.

Tak utrzymywał m.in. zmarły kilka lat temu historyk z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Paweł Wieczorkiewicz. W wywiadzie udzielonym w 2008 roku dla „Kuriera Lubelskiego” profesor charakteryzował Rittera jako postać odrażającą. „Po wojnie był wysokim funkcjonariuszem bezpieki, uchodził za sumiennego wykonawcę ludobójczej polityki, a potem pracował m.in. w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Dlaczego uważam, że był pierwowzorem Klossa? Bo ze znanych mi agentów działających w niemieckiej skórze najbliżej mu do bohatera Stawki” – stwierdził.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Reklama
Reklama