W związku z przypadającą 1 sierpnia 75. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego przypominamy tekst, który ukazał się w "Rzecz o historii" w 2017 roku.
Stanisław Pigoń wypowiedział kiedyś słynne zdanie, wielokrotnie przytaczane w kontekście wojennych losów pokolenia Kolumbów. Na wieść o tym, że Krzysztof Kamil Baczyński wstąpił do oddziału dywersyjnego AK, stwierdził: „Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga brylantami". Ta smutna, lecz niezwykle trafna refleksja niestety może również posłużyć jako motto opowieści o harcerzach z Szarych Szeregów i innych konspiracyjnych organizacjach okresu okupacji wywodzących się z ruchu skautowskiego. Harcerstwo okresu międzywojennego ukształtowało rzeszę młodych ludzi, dla których bezinteresowna służba ojczyźnie i pomoc bliźnim były dobrem najwyższym. Ruch zapoczątkowany przez Andrzeja i Olgę Małkowskich oszlifował wiele diamentów, dając Polsce skarb największy – ludzi, którzy zawsze byli gotowi stanąć w pierwszym szeregu w walce o niepodległość. Nie mogło być zresztą inaczej, polski ruch skautowy od początku różnił się bowiem od skautingu międzynarodowego. Najtrafniej ujął to sam Małkowski, stwierdzając, że harcerstwo to skauting plus niepodległość. Kiedy ponownie przyszło walczyć o wolną Polskę, harcerze się nie wahali, nie mieli wątpliwości, włączyli się do walki już od pierwszych dni września 1939 r.
Część przedwojennych harcerzy po prostu została zmobilizowana do wojska, inni zgłaszali się do ochotniczych oddziałów, takich jak choćby Wejherowska Ochotnicza Kompania Harcerska, Lwowska Kompania Harcerska czy Wileński Batalion Ochotniczy. Większość polskich skautów i skautek weszła w skład odpowiednio Pogotowia Wojennego Harcerzy i Pogotowia Wojennego Harcerek. Żeńska organizacja została powołana do życia 24 września 1938 r. w związku z akcją na Zaolziu. Pogotowie męskie formowano w ostatniej chwili, w czerwcu 1939 r., tuż przed wybuchem wojny, w związku z czym początkowo było gorzej przygotowane do funkcjonowania w okupacyjnych realiach. Podczas kampanii wrześniowej Pogotowie nierzadko przekształcało się w oddziały samoobrony, głównie tam, gdzie zabrakło wycofujących się regularnych formacji wojskowych. Tak było np. na Śląsku i Kresach. Piękną kartę polscy harcerze zapisali podczas obrony Grodna przed Sowietami.
Warszawskie Pogotowie Wojenne Harcerzy uległo rozproszeniu po fatalnym rozkazie płk. Romana Umiastowskiego, który nawoływał do ewakuacji miasta. W rezultacie 7 września duża część oddziałów harcerskich wymaszerowała ze stolicy na wschód. Jednocześnie do miasta napływali harcerze z innych rejonów. Późniejszy autor „Kamieni na szaniec" Aleksander Kamiński przyjechał do Warszawy na rowerze ze Śląska. Szczególna rola w organizacji konspiracyjnego harcerstwa przypadła grupie przybyłej z Poznania, na czele z młodym, 24-letnim instruktorem z Wielkopolski Florianem Marciniakiem, który w szybkim tempie awansował na dowódcę konspiracyjnej organizacji harcerskiej. 27 września, dzień przed kapitulacją Warszawy, przy ulicy Polnej w mieszkaniu szefa Głównej Kwatery Męskiej hm. Stanisława Borowieckiego zebrała się około dziesięcioosobowa grupa wybitnych instruktorów harcerskich i podjęła decyzję o przejściu organizacji harcerskiej do konspiracji. W swej strukturze zachowała ona przedwojenny podział ZHP, lecz poszczególne oddziały występowały pod kryptonimami: chorągwie jako ule, hufce – roje, drużyny – rodziny, a zastępy – pszczoły. Na czele stał naczelnik z Główną Kwaterą, określaną mianem Pasieki. Nazwa Szare Szeregi została przyjęta w całym kraju dopiero w 1940 r. Wywodziła się ona od akcji przeprowadzonej przez poznańskich harcerzy, którzy ulotki o przymusowym wysiedlaniu Polaków do Generalnej Guberni, skierowane do niemieckich rodzin, podpisywali inicjałami SS. Skrót, rozwinięty przez harcmistrza Józefa Wizę i harcmistrza Romana Łuczywko, przyjął się najpierw w Poznaniu, a od roku 1940 obowiązywał dla całej organizacji.
Nie tylko Szare Szeregi
Dziś konspiracyjne harcerstwo kojarzy się powszechnie z Szarymi Szeregami. Warto jednak pamiętać, że początkowo nie były one ani jedyną, ani największą organizacją tego typu na ziemiach polskich. W pierwszych latach okupacji dużo aktywniej działały podziemne hufce na Kresach, na co pierwszy zwrócił uwagę wybitny badacz polskiego państwa podziemnego i konspiracyjnego harcerstwa prof. Tomasz Strzembosz. Już 22 września, czyli dzień przed wspomnianym spotkaniem druhów w Warszawie, powstała we Lwowie tajna Harcerska Organizacja Niepodległościowo-Wojskowa. Obejmowała ona bardzo duży obszar – województwa lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie, wołyńskie i Polesie.