Na początku kwietnia Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wybrała projekt Panteonu Bohaterów Narodowych, który ma stanąć na Łączce. Zwycięską propozycję przygotowali Jan Kuka i Michał Dąbek.
– Głosowanie na ten projekt było absolutnie jednogłośne, bo wszyscy uznaliśmy, że jest naprawdę dobry – zachwalał wybraną koncepcję Kuki i Dębka sekretarz Rady Andrzej Kunert.
Decyzja Rady miała ostatecznie zakończyć kilkutygodniowe zamieszanie powstałe po wcześniejszym wyborze projektu architektów Leszka Maksyma Czai, Izabeli Tomczak i Piotra Kuflewskiego. Został on wycofany, bo okazało się, że to plagiat koncepcji krematorium na cmentarzu w Sztokholmie sprzed kilku lat.
Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", projekt Kuki i Dębka może czekać ten sam los. – Istnieje podejrzenie, że jest to plagiat Pomnika Ofiar Holokaustu w Berlinie – mówi „Rzeczpospolitej" prezes Fundacji Łączka Tadeusz Płużański. Ale nie tylko. Zastrzeżenia do praw autorskich projektu zgłaszają też autorzy koncepcji Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które ma powstać w Ostrołęce. Głównym elementem Panteonu jest bowiem betonowa kolumnada, która pojawia się również w projekcie muzeum.
Skąd te problemy? – To można bardzo łatwo wytłumaczyć. Autorom dano bardzo mało czasu. Nie dziwię się, choć bardzo ubolewam, że sięgają po projekty już istniejące, bo nie mieli kiedy przygotować własnych – tłumaczy Płużański. Jego zdaniem przyspieszenie prac nad Panteonem jest spowodowane kalendarzem wyborczym. Zauważa, że otwarcie mauzoleum zaplanowano na 27 września (w rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego), kilka tygodni przed wyborami.