Na Morze Północne rusza właśnie zespół naukowców, którzy będą poszukiwali wraku tego okrętu. Wyprawa jest organizowana przez prywatną inicjatywę „Santi odnaleźć Orła". W jej skład wchodzą m.in. hydrografowie, historycy i nurkowie, mają oni specjalistyczny sprzęt pozwalający na poszukiwanie wraku.
Ekipa wynajęła w tym celu statek rybacki, z którego z wykorzystaniem sonaru będą prowadzone badania dna morza. Ekspedycja wypłynie z brytyjskiego portu Whitby i na morzu spędzi około tygodnia. Uczestnicy wyprawy nie podają dokładnego miejsca poszukiwań. Wiadomo jednak, że przez kilka miesięcy jej członkowie badali archiwa m.in. brytyjskiej admiralicji.
Uczestnicy wyprawy założyli, że polski okręt, gdy wracał do bazy, został zatopiony przez przypadek przez brytyjski samolot. Członkowie wyprawy mają zamiar zbadać rejon wypadku.
Intensywne poszukiwania wraku okrętu trwają od kilku lat. Uczestniczyła w nich m.in. Marynarka Wojenna. Ponad rok temu badacze byli niemal pewni, że odnaleźli „Orła". Okazało się jednak, że zlokalizowali wrak brytyjskiego okrętu HMS J6.
Na razie nie planuje się innej ekspedycji poszukiwawczej wraku w tym roku. Wiadomo jednak, że w sytuacji, gdyby zespół „Santi odnaleźć Orła" zlokalizował poszukiwany obiekt, mógłby liczyć na wsparcie okrętu Marynarki Wojennej. Ministerstwo Kultury, które koordynuje poszukiwania miejsca spoczynku wraku przez instytucje publiczne, na razie tylko obserwuje poszukiwania prowadzone przez inicjatywę prywatną. Urzędnicy nie wykluczają zorganizowania wyprawy poszukiwawczej, gdyby pojawiły się wiarygodne informacje co do jego lokalizacji. Jak usłyszeliśmy od oficera Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w tym roku, z powodów technicznych, nie ma planów skierowania w rejon poszukiwań nawet specjalistycznego okrętu hydrograficznego.