Na fragmencie piaskowca, który spoczął na łące otoczonej polami, w miejscowości Skulsk (Wielkopolska) widnieje nazwisko Yehuda Yankiel. Przed wojną mieszkał on w tej niewielkiej miejscowości.
Jonny Daniels, przewodniczący i założyciel Fundacji From the Depths (zajmuje się odkrywaniem żydowskich śladów z przeszłości), otrzymał go od jednego z miejscowych przedsiębiorców. – Macewa ta w warsztacie była wykorzystywana jako koło szlifierskie – mówi. W środę Daniels wraz z wójtem Skulska Andrzejem Operaczem oraz Hilikiem Barem położyli odnalezioną macewę na cmentarzu żydowskim. Dzisiaj to puste, zarośnięte trawą pole. – To nasz start do kolejnych działań, do przywrócenia tego świętego miejsca – opowiada Daniels.
Hilik Bar był wiceprzewodniczącym Knesetu (w latach 2013–2014), a także jednym z liderów Partii Pracy. Macewę położył w miejscu, w którym spoczywają jego bliscy. – Moja rodzina wywodzi się z tego miasteczka. W 1935 roku na cmentarzu tym został pochowany Aaron Leib Kotowski, syn mojego pradziadka. Był strażakiem, zginął w czasie gaszenia pożaru polskiego domu, miał wtedy 28 lat – wspomina izraelski polityk.
Co stało się z macewami ze skulskiego cmentarza? – W 1939 roku Niemcy spalili bożnicę, a macewami wyrównali pobliskie drogi, w parku zostały z nich ułożone krawężniki, utwardzili drogę przy kąpielisku nad jeziorem, część macew została wyrzucona do torfowiska – opowiada Andrzej Kujawski, nauczyciel angielskiego miejscowego gimnazjum, który wykłada też w Wyższej Szkole Zawodowej w Koninie i pisze doktorat o antysemityzmie w Instytucie Zachodnim.
Pedagog wraz ze swoimi uczniami przywraca pamięć o miejscowych Żydach. W archiwach odnalazł on m.in. przedwojenne dokumenty gminy żydowskiej, a także straży pożarnej.
– Icchak Efraim Kotowski miał ośmioro dzieci, wśród nich był Jakub, pradziadek Hilika Bara – opowiada nam nauczyciel. Izraelski polityk oglądał w Skulsku dokumenty zebrane przez Kujawskiego.