Bo też odpowiedź zaskakuje precyzją. – Włosy nie wchłaniają wilgoci, więc były wykorzystywane do produkcji materacy używanych przez marynarkę III Rzeczy na okrętach podwodnych – mówi Edward Kopówka, dyrektor muzeum niemieckiego obozu zagłady w Treblince.
Borrell 2 lipca został przez przywódców UE wskazany na nowego szefa unijnej dyplomacji. Za kilka tygodni czekają go przesłuchania w Parlamencie Europejskim, to od nich będzie zależało, czy faktycznie stanie się jednym z najważniejszych polityków w Brukseli. W takim momencie politycy myślą o jednym: odnawianiu dawnych znajomości, budowie układu, który zapewni im poparcie większości wśród eurodeputowanych.
Ale 72-letni Borrell zwykłym politykiem nie jest. Z wykształcenia pilot, z urodzenia Katalończyk, z przekonania socjalista i zwolennik integracji europejskiej, był jednym z najbliższych towarzyszy legendarnego premiera Felipe Gonzaleza, gdy po śmierci Franco Hiszpania budowała zręby demokracji. Tamto dzieło jednak nigdy nie zostało dokończone: gruba kreska odcięła rozliczenia za wojnę domową, w tym nawet możliwość ustalenia miejsc pochówków setek tysięcy ofiar frankizmu. W szczególności w Katalonii, skąd pochodzi Borrell, pacyfikacje przeprowadzone przez caudillo pozostawiły wciąż bardzo żywy ślad goryczy, jedno ze źródeł katalońskiego nacjonalizmu.
Dwa lata temu, u szczytu buntu secesjonistów przeciw władzom Hiszpanii, Borrell był jednym z organizatorów manifestacji „cichej większości”, która w prowincji pozostała wierna koronie. Znakomity mówca, w książce „Legendy i bajki niepodległości” rozszyfrowywał wiele kłamstw katalońskich nacjonalistów. Ale jednocześnie, w przeciwieństwie do konserwatywnego premiera Mariano Rajoya, opowiadał się za szukaniem dialogu z katalońskimi buntownikami i uważał, że przyznanie szerokiej autonomii prowincji w demokratycznej konstytucji Hiszpanii nie było błędem. Właśnie dlatego to Borrella wybrał na szefa hiszpańskiej dyplomacji socjalista Pedro Sanchez, gdy w czerwcu ubiegłego roku skandale korupcyjne pochłonęły Rajoya.
Przeczytaj wywiad: Josep Borrell: Trzeba odróżnić nacjonalizm od patriotyzmu