O zezwolenie na demontaż pomnika burmistrz Pieniężna wystąpił do starostwa w Braniewie kilka tygodni temu. Starostwo decyzję wydało i na początku sierpnia stała się ona prawomocna. Oznacza to, że monument kata Armii Krajowej wreszcie będzie można rozebrać.
Jeszcze kilka dni temu nie było to jednak takie pewne. Z protestem do starostwa wystąpiło stowarzyszenie działające w obronie pomnika. Urzędnicy uznali, że nie jest ono stroną w sprawie. Na decyzję starosty kilka skarg i protestów wpłynęło także do wojewody warmińsko-mazurskiego.
– Dostaliśmy m.in. pismo od ambasady Rosji, w którym napisano, że strona rosyjska nie udzieliła zgody na demontaż obiektu i wyraża stanowczy sprzeciw wobec takich działań – mówi Edyta Wrotek, rzeczniczka wojewody. – Nie uwzględniliśmy tego protestu, bo zgodnie z opinią MSZ decyzje w sprawie pomników leżą w gestii władz lokalnych – dodaje i zapewnia, że wszystkie skargi, pismo ambasady oraz dokumentację pomnika przekazano do Kancelarii Premiera.
Wcześniej Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM) w opinii przesłanej do samorządu Pieniężna stwierdziła, że istnienie monumentu byłoby niezgodne z polską racją stanu. Podobne stanowisko wyraziły IPN oraz organizacje kombatanckie.
Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo chce, by pomnik zniknął do końca roku. Ogłosił już zbiórkę pieniędzy na demontaż. Razem z rekultywacją terenu będzie to kosztowało ok. 70 tys. zł. – Nie mamy zarezerwowanych w budżecie żadnych środków. Od początku mówiłem też, że nie powinniśmy na to przeznaczać pieniędzy publicznych – mówi „Rzeczpospolitej" burmistrz. – Na monumencie widnieje napis, że ufundowało go społeczeństwo, więc teraz to ono ma prawo zdecydować co dalej.
Kiejdo deklaruje, że po pomniku nie pozostanie puste miejsce. – Chciałbym, żeby jego elementy zostały wykorzystane do budowy innego monumentu, który będzie łączył, a nie dzielił – wyjaśnia i tłumaczy, że jest otwarty na każdą propozycję. – Pojawił się pomysł, by postawić pomnik pamięci ofiar totalitaryzmów lub odbudować pomnik ofiar I wojny światowej, zwłaszcza że do budowy monumentu Czerniachowskiego w latach 70. użyto płyt granitowych właśnie z tego pomnika.
Stojący na przedmieściach Pieniężna pomnik sowieckiego generała od lat był zaniedbany. O jego rozbiórce mówiło się od ośmiu lat. Apelowały o to środowiska kombatanckie Armii Krajowej, stowarzyszenia i osoby prywatne.