Burmistrz zbiera na rozbiórkę pomnika radzieckiego generała

Po ośmiu latach starań z Pieniężna zniknie pomnik radzieckiego generała Iwana Czerniachowskiego.

Aktualizacja: 18.08.2015 22:44 Publikacja: 17.08.2015 21:00

Na razie z pomnika zniknął napis widoczny na zdjęciu z 2001 r.

Na razie z pomnika zniknął napis widoczny na zdjęciu z 2001 r.

Foto: KFP/Łukasz Głowala

O zezwolenie na demontaż pomnika burmistrz Pieniężna wystąpił do starostwa w Braniewie kilka tygodni temu. Starostwo decyzję wydało i na początku sierpnia stała się ona prawomocna. Oznacza to, że monument kata Armii Krajowej wreszcie będzie można rozebrać.

Jeszcze kilka dni temu nie było to jednak takie pewne. Z protestem do starostwa wystąpiło stowarzyszenie działające w obronie pomnika. Urzędnicy uznali, że nie jest ono stroną w sprawie. Na decyzję starosty kilka skarg i protestów wpłynęło także do wojewody warmińsko-mazurskiego.

– Dostaliśmy m.in. pismo od ambasady Rosji, w którym napisano, że strona rosyjska nie udzieliła zgody na demontaż obiektu i wyraża stanowczy sprzeciw wobec takich działań – mówi Edyta Wrotek, rzeczniczka wojewody. – Nie uwzględniliśmy tego protestu, bo zgodnie z opinią MSZ decyzje w sprawie pomników leżą w gestii władz lokalnych – dodaje i zapewnia, że wszystkie skargi, pismo ambasady oraz dokumentację pomnika przekazano do Kancelarii Premiera.

Wcześniej Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM) w opinii przesłanej do samorządu Pieniężna stwierdziła, że istnienie monumentu byłoby niezgodne z polską racją stanu. Podobne stanowisko wyraziły IPN oraz organizacje kombatanckie.

Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo chce, by pomnik zniknął do końca roku. Ogłosił już zbiórkę pieniędzy na demontaż. Razem z rekultywacją terenu będzie to kosztowało ok. 70 tys. zł. – Nie mamy zarezerwowanych w budżecie żadnych środków. Od początku mówiłem też, że nie powinniśmy na to przeznaczać pieniędzy publicznych – mówi „Rzeczpospolitej" burmistrz. – Na monumencie widnieje napis, że ufundowało go społeczeństwo, więc teraz to ono ma prawo zdecydować co dalej.

Kiejdo deklaruje, że po pomniku nie pozostanie puste miejsce. – Chciałbym, żeby jego elementy zostały wykorzystane do budowy innego monumentu, który będzie łączył, a nie dzielił – wyjaśnia i tłumaczy, że jest otwarty na każdą propozycję. – Pojawił się pomysł, by postawić pomnik pamięci ofiar totalitaryzmów lub odbudować pomnik ofiar I wojny światowej, zwłaszcza że do budowy monumentu Czerniachowskiego w latach 70. użyto płyt granitowych właśnie z tego pomnika.

Stojący na przedmieściach Pieniężna pomnik sowieckiego generała od lat był zaniedbany. O jego rozbiórce mówiło się od ośmiu lat. Apelowały o to środowiska kombatanckie Armii Krajowej, stowarzyszenia i osoby prywatne.

Rosjanie zainteresowali się nim, dopiero gdy pojawiły się inicjatywy jego usunięcia. Odnowili go i zaczęli przy nim organizować uroczystości. Nie zgadzali się też na propozycje samorządu, by pomnik przenieść na teren obwodu kaliningradzkiego lub któryś z radzieckich cmentarzy wojennych w pobliżu Pieniężna. Głos zabrał także resort spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej. W komunikacie wydanym po uprawomocnieniu się decyzji o rozbiórce ministerstwo napisało, że „Warszawa odmawia słuchania (...) ostrzeżeń i kontynuuje eskalację rozpętanej przez nią »wojny z pomnikami«".

– Pomnik będzie rozebrany – mówi jednak twardo burmistrz Kiejdo. – Popiersie Czerniachowskiego złożę na razie w magazynie. Jak Rosjanie zechcą je zabrać, to oddam – stwierdza i dodaje, że otrzymał już pismo od władz Kurska (walczył pod nim Czerniachowski) z prośbą o przekazanie popiersia.

– Wyślę to pismo do MSZ oraz ROPWiM i poczekam na ich opinię – tłumaczy.

Gen. Iwan Czerniachowski brał udział w likwidacji Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. Jego pomnik stanął w Pieniężnie, bo nieopodal tego miasta 18 lutego 1946 r. oficer został śmiertelnie ranny. Pochowano go w Wilnie, ale po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. Z kolei wileński pomnik generała przeniesiono do rosyjskiego Woroneża.

Społeczną zbiórkę pieniędzy na rozbiórkę pomnika w Pieniężnie prowadzi Warmińsko-Mazurski Okręg Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Organizacja otworzyła już konto, na które można przekazywać pieniądze.

– Każdy, kto ofiaruje symboliczny grosz na rozbiórkę, weźmie udział w akcie symbolicznego odkłamywania historii. Na koncie jest ok. 3 tys. zł. A ludzie dzwonią z zagranicy i pytają, jak można pomóc – mówi burmistrz.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem