Ponad stuosobowa grupa rekonstruktorów z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej stworzyła widowisko przywołując wydarzenia sprzed 76 lat. Odtworzyli oni atmosferę małego, prowincjonalnego miasteczka, z okresu przed wybuchem wojny - m.in. bal karnawałowy, spektakl teatralny, uroczystość wręczenia dyplomów maturalnych, sceny z widowni mławskiego kina Mirage, ale także prześladowanie Mazurów w pobliskiej Nidzicy. Następnie odtworzone zostały sceny niemieckiego nalotu bombowego na Mławę. We wrześniu 1939 r. bomby zniszczyły blisko w 70 procentach infrastrukturę miasteczka.
– Musimy pamiętać i pokazywać, żeby przyszłe pokolenia pamiętały, że każdy konflikt, każda wojna zaczyna się od niewielkiego problemu. Rozmawiajmy, szukajmy rozwiązań, aby nienawiść nie doprowadziła nas już nigdy do takiej tragedii – podkreślił w swym przemówieniu burmistrz Sławomir Kowalewski.
Następnie na polu bitwy pod Mławą doszło do starcia dwóch armii. Na przedpolach miasta wystąpiło 160 rekonstruktorów polskich, 70 - niemieckich oraz ponad 100 osób odtwarzających ludność cywilną. Można było zobaczyć wozy, bryczki, biedkę łączności, 15 karabinów maszynowych, trzy działka Bofors i 1 PAK 36/37 a także dwie armaty salutowe. W rekonstrukcji uczestniczyło też 12 koni (4 pod siodło, 8 w zaprzęgach) oraz krowy i kozy, którymi opiekowała się ludność cywilna.
- To właśnie tu, w tym miejscu 76 lat temu żołnierze polscy stawili opór niemieckiemu najeźdźcy. Chcemy przypominać o bohaterach, którzy walczyli pod Mławą, i o tych, którzy tu zginęli. Jesteśmy winni im pamięć i cześć – powiedział tuż przed rekonstrukcją burmistrz Kowalewski.
Akcja widowiska rozgrywała się na przestrzeni około 500 metrów. Wojska niemieckie, wspierane przez lotnictwo, przeprowadziły ofensywę od lasu w kierunku bunkra. Niemcy napotkali na poważny opór obrońców Mławy i ostrzał polskiej artylerii. Piloci z aeroklubu przasnyskiego, na czeskich Zlinach, przemalowanych na niemieckie Messerschmitty BF 109, przeprowadzili atak na polskie pozycje.