Reklama

„Obóz śmierci z Polski” na fototapecie ze sklepu

Gliwicki sklep wycofał ze swojej oferty fototapety przedstawiające niemieckie obozy śmierci.

Aktualizacja: 01.09.2015 10:57 Publikacja: 31.08.2015 21:07

„Obóz śmierci z Polski” na fototapecie ze sklepu

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

W sobotę w portalu internetowym „Rzeczpospolitej" napisaliśmy, że w ofercie jednego ze sklepów w Gliwicach znalazły się fototapety przedstawiające piece krematoryjne i obozowe prycze z KL Dachau, bramy wejściowe do niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz i Buchenwald, obozowe wieżyczki strażnicze, płoty z drutów kolczastych. Tapeta z bramą wejściową do obozu w Auschwitz została opisana jako: „obóz śmierci w Polsce".

Przeciwko takim praktykom ostro zaprotestował Instytut Pamięci Narodowej.

„W ostatnich dniach Biuro Edukacji Publicznej IPN stanowczo protestowało przeciwko wykorzystywaniu w reklamie wódki zdjęcia ofiar komunistycznego systemu totalitarnego. Niestety, okazało się, że podobne praktyki są częstsze" – napisał w przesłanym do nas stanowisku historyk dr Andrzej Zawistowski, dyrektor Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej.

„Firmy wnętrzarskie – także polskie – oferują zdjęcia obozów Stutthof, Buchenwald, Majdanek jako wielkowymiarowe fototapety. Wraz z nimi pojawiają się propozycje aranżacji domowych wnętrz wykorzystujących tego typu zdjęcia. Fotografie drutów kolczastych i wież strażniczych otaczających obozy, w których mordowano ludzi, stają się elementami zdobiącymi sypialnie, jadalnie, pokoje zabaw dzieci. (...) Zdarza się, że zdjęcia podpisane są jako »Obóz koncentracyjny w Polsce«. Obrazy z miejsc, gdzie Niemcy popełniali najcięższe zbrodnie, gdzie zamordowano miliony ludzi, są przedstawiane jako znakomity element umilający domowy wypoczynek. Miejsca budzące przerażenie i mające być symbolem wiecznego memento stają się anonimowym elementem krajobrazu" – opisuje dr Zawistowski.

Zaapelował on „w imię pamięci o milionach ofiar, w imię najwyższych wartości kultury europejskiej, w imię przynależnej każdemu człowiekowi godności (...) o wycofanie z ofert handlowych przedmiotów, zdjęć, wizerunków miejsc i osób relatywizujących zbrodnie".

W poniedziałek gliwicka firma wycofała z oferty obozowe fototapety. Jej przedstawiciel Mariusz Kuś w rozmowie z „Rzeczpospolitą" stwierdził, że umieszczenie takich zdjęć było niedopatrzeniem.

– Zdjęcia obozów dostarczyła zewnętrzna firma, nie wszystkie jesteśmy w stanie kontrolować w sytuacji, gdy w serwisie znajduje się ich 5 milionów – stwierdził i dodał, że według jego wiedzy firma nie sprzedała ani jednej obozowej fototapety.

Reklama
Reklama

Lech Obara, prawnik i prezes stowarzyszenia Patria Nostra, twierdzi, że używanie określeń powielających nieprawdziwą kalkę o polskich obozach śmierci może być karalne.

– Sądy w postępowaniach cywilnych uznały już, że określenie takie narusza dobra osobiste ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych. Narusza także godność i tożsamość narodu – tłumaczy.

IPN od lat walczy ze stereotypem „polskich obozów śmierci", prowadząc działania edukacyjne. Służy temu m.in. strona internetowa www.truthaboutcamps.eu.

Powstała ona w sierpniu 2012 roku w odpowiedzi na mnożące się przypadki używania przez niektóre media zagraniczne terminu „polskie obozy śmierci". Serwis (dostępny po polsku, angielsku i bułgarsku) miał już ponad 191 tys. odsłon na całym świecie. Strona przedstawia podstawowe informacje o obozach zagłady i obozach koncentracyjnych utworzonych przez III Rzeszę niemiecką na terenach okupowanej Polski. Niebawem IPN uruchomi na tej stronie wersje w języku niemieckim i francuskim. W przygotowaniu są kolejne: hiszpańska, czeska, słowacka i węgierska.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama