Szlak Orlich Gniazd to unikalny system fortyfikacji obronnych stworzony w XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego, w celu zabezpieczenia południowo-zachodniej granicy ówczesnej Polski. Zamki tworzące Szlak, stanowiły nie tylko system obronny, ale pełniły również rolę ówczesnego telegrafu – zbudowano je w takich miejscach, by z wież jednego zamku widać było kolejny zamek, dzięki czemu możliwe było błyskawiczne przekazywanie informacji wzdłuż całej granicy.
Obecnie po większości zamków tworzących ten unikalny system pozostały tylko ruiny. A – jak podkreśla senator Lasecki – on ruin nie lubi. - Mam ogromny problem z tym, kiedy widzę, że my Polacy wielbimy ruiny – podkreśla. – Ja uważam, że powinniśmy być dumni z posiadania takiej wspaniałej linii obronnej. Zachwycamy się Wielkim Murem Chińskim czy linią Maginota – a przecież w Polsce mamy system fortyfikacji, z którego powinniśmy być dumni – dodaje.
Senator Lasecki za namową Aleksandra Brody wraz z bratem na początku XXI wieku rozpoczął rekonstrukcję Zamku Królewskiego w Bobolicach, który – zwłaszcza po II wojnie światowej – zaczął popadać w ruinę.
Rekonstrukcję zamku senator sfinansował z własnej kieszeni, bo – jak mówi – „formą dzielenia się swoim sukcesem z lokalną społecznością jest opieka nad zabytkami”. - Zabytki to namacalna pamiątka naszej przeszłości, historii. To jest coś co trwa – podkreśla. Po dwunastu latach prac, poprzedzonych badaniami archeologiczno-architektonicznymi, 3 września 2011 roku zamek został udostępniony dla zwiedzających.
Jednocześnie z odbudową Zamku Królewskiego w Bobolicach senator rozpoczął zabezpieczanie ruin bliźniaczego Zamku w Mirowie, który ma być kolejnym elementem Szlaku Orlich Gniazd odrestaurowanym przy jego udziale. Co ciekawe oba zamki dzieli odległość zaledwie ok. 1200 metrów. Dlaczego tak mało? - Powód jest bardzo prozaiczny – po wybudowaniu Zamku Bobolice okazało się, że są momenty, w których z wieży Zamku Bobolice nie widać sąsiednich warowni. W związku z tym wybudowano najpierw strażnicę w Mirowie, a potem przekształcono ją w zamek, aby umożliwić komunikację między zamkami leżącymi na Szlaku – tłumaczy senator Lasecki.
Oba zamki łączy też legenda. Głosi ona, że w przeszłości mieszkali w nich dwaj bracia, a zamki łączył tunel. Bracia mieli w tunelu tym ukrywać łupy zgromadzone w czasie wypraw wojennych. W końcu jednak poróżniła ich kobieta – żona pana na zamku w Bobolicach zakochała się w jego bracie z Mirowa. Kiedy zdradzony mąż odkrył romans, zasztyletował brata, a żonę żywcem zamurował w tunelu między zamkami. – Teraz – według legendy – pilnuje ona zgromadzonego tam skarbu, który, jeśli zostanie odnaleziony, sprawi, że wszystko to co ewentualnie znajdziemy w Złotym Pociągu nie zrobi na nikim wrażenia – śmieje się senator.