Jak Kiszczak szukał skarbu nazistów

Celem działania grupy „Karkonosze” było odnalezienie niemieckiego złota. Władze PRL potrzebowały sukcesu.

Aktualizacja: 24.10.2015 09:09 Publikacja: 24.10.2015 08:15

Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski w 1992 r. w Sejmie.

Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski w 1992 r. w Sejmie.

Foto: Fotorzepa, Kuba Ostałowski

Gdy dzisiaj wyobraźnię o niebotycznych skarbach rozpala wiadomość o zakopanym w Wałbrzychu tzw. złotym pociągu, historyk IPN dr Sebastian Ligarski przypomina okoliczności poszukiwania niemieckiego złota przez ekipę Kiszczaka i Jaruzelskiego.

„Jeszcze w 1981 roku kontrwywiady wojskowy i cywilny PRL wyruszyły na poszukiwania mitycznych skarbów III Rzeszy. Władze PRL, znajdujące się w apogeum starcia z opozycja, potrzebowały spektakularnego sukcesu" – pisze w październikowym wydaniu miesięcznik IPN pamięć.pl dr Sebastian Ligarski, historyk Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Szczecinie.

11 czerwca 1981 roku gen. Wojciech Barański, szef Głównego Zarządu Szkolenia Bojowego Wojska Polskiego, oraz gen. Czesław Kiszczak, szef Wojskowej Służby Wewnętrznej, powołali grupę operacyjną „Karkonosze", której celem było odnalezienie tzw. złota Wrocławia, ukrytego przez Niemców w ostatnich tygodniach II wojny światowej. Miał to być skarbiec Banku III Rzeszy, wywieziony z miasta w ogromnym transporcie i ukryty w jednej ze sztolni na terenie Karkonoszy.

Na Dolny Śląsk wysłano grupę specjalistów. Na czele grupy „Karkonosze" stanął mjr Jerzy Liwski z Oddziału III Zarządu IV WSW. Mieli mu pomagać oficerowie z innych jednostek WSW i dziesięciu żołnierzy służby zasadniczej.

Jak przypomina autor publikacji w miesięczniku wydawanym przez IPN poszukiwaniem skarbów od lat zajmował się Stanisław Siorek, major kontrwywiadu wrocławskiej Służby Bezpieczeństwa. To on zdołał zainteresować sprawą wojsko. Informacje przekazywane przez Siorka, wsparte relacjami rzekomych naocznych świadków m.in. o szpiegach z RFN, którzy wracali na te ziemie jako strażnicy skarbu, zrobiły wrażenie na wojskowych. Dr Ligarski przypomina, że major Siorek czerpał wiadomości od Herberta Klosego, weterynarza, który miał widzieć spakowane i gotowe do wysyłki złoto, miał też wiedzieć, gdzie zostało następnie ukryte.

„Teren Wałbrzycha i Gór Sowich jest pod ciągłą obserwacją i systematyczną penetracją ze strony wywiadu radzieckiego, nawet przy użyciu jednostek komandosów. Udokumentowane są próby zawerbowania przez wywiad radziecki informatorów SB" – pisał w notatce służbowej szef grupy operacyjnej mjr Liwski.

Na początku 1982 roku czyli już po wprowadzeniu stanu wojennego wytypowano jedenaście miejsc do sprawdzenia: Zamek Grodno, góry Chojnik, Państwowy Dom Pomocy Społecznej w Miłkowie, tzw. domek myśliwski koło schroniska „Samotnia" w masywie Śnieżnika, hutę „Julia" koło Szklarskiej Poręby, góry Ślęży, Wielisławki, Lubiąż, tunel w rejonie Staniszowa, Miedziankę oraz zamek w Karpnikach.

Chociaż grupa poszukiwawcza korzystała m.in. z pomocy radiestety nie odnaleziono nic aż do momentu rozpoczęcia prac w klasztorze w Lubiążu. 26 listopada 1982 r. przez przypadek operator koparki wyciągnął z ziemi w ogrodzie walcowaty pojemnik. Wewnątrz znajdowały 1354 monety, w tym 1290 monet srebrnych o masie 5,82 kg oraz 64 złote o masie 0,227 kg. Resortowa komisja orzekła, że skarb składa głównie z monet państw środkowoeuropejskich z lat 1590–1740.

Historyk IPN przypomina, że tylko 89 srebrnych monet trafiło do Muzeum Narodowego we Wrocławiu, pozostałe zostały sprzedane w kraju i za granicą (przez wywiad wojskowy w Wiedniu). Część z zebranych w ten sposób środków przeznaczono na cele operacyjne WSW.

Więcej można przeczytać w październikowym numerze miesięcznika pamięć.pl w artykule „Jaruzelski i Kiszczak szukają niemieckiego złota" autorstwa dr Sebastiana Ligarskiego.

Gdy dzisiaj wyobraźnię o niebotycznych skarbach rozpala wiadomość o zakopanym w Wałbrzychu tzw. złotym pociągu, historyk IPN dr Sebastian Ligarski przypomina okoliczności poszukiwania niemieckiego złota przez ekipę Kiszczaka i Jaruzelskiego.

„Jeszcze w 1981 roku kontrwywiady wojskowy i cywilny PRL wyruszyły na poszukiwania mitycznych skarbów III Rzeszy. Władze PRL, znajdujące się w apogeum starcia z opozycja, potrzebowały spektakularnego sukcesu" – pisze w październikowym wydaniu miesięcznik IPN pamięć.pl dr Sebastian Ligarski, historyk Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Szczecinie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Historia analizy języka naturalnego, część II
Historia
Czy Niemcy oddadzą traktat pokojowy z Krzyżakami
Historia
80 lat temu przez Dulag 121 przeszła ludność Warszawy
Historia
Gdy macierzyństwo staje się obowiązkiem... Kobiety w III Rzeszy
Historia
NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. Centralnego Przystanku Historia IPN