Kibic warszawskiej Legii 17-letni Mateusz kilka dni temu wraz z kolegami brał udział w sprzątaniu grobów powstańców na Wojskowych Powązkach. – Byłem tam już kolejny raz, wcześniej m.in. przed rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego – mówi. – Powstańcy to bohaterowie, którzy przyczynili się do naszej wolności, dlatego musimy o nich pamiętać.
Akcje sprzątania powstańczych grobów kibice Legii wymyślili już kilka lat temu. W ich ślady idą inni. Już po raz drugi mogiły powstańcze sprzątali czytelnicy Portalu Warszawskiego. – Na Facebooku zapowiedziało się co prawda znacznie więcej osób, niż przyszło, ale ci, co byli, robili to z potrzeby serca. To nasz wewnętrzny obowiązek – mówi Daniel Echaust, twórca portalu.
Także Tadeusz Płużański, szef Fundacji Łączka, która walczy o upamiętnienie wszystkich Żołnierzy Wyklętych pochowanych w kwaterze „Ł" na Wojskowych Powązkach, mówi, że młodzi ludzie chętnie angażują się w takie akcje. – Ustawiliśmy drewniane krzyże na cmentarzu i oni o nie dbają, bo wiedzą, że to obowiązek wobec pokoleń, które były przed nami. Chodzi zwłaszcza o pamięć o bohaterach, którzy nawet nie mają własnych grobów – dodaje.
Lisie Jamy to miejsce straceń we wsi Miętne niedaleko Garwolina. W okresie wojny hitlerowcy zabili tam ponad 2 tys. osób różnej narodowości. Cmentarz jest zadbany, bo opieka nad grobami wrosła w kulturę mieszkańców wsi. – Od zawsze mówiło się o wyjątkowości tego miejsca. A opieka nad grobami zawsze była obowiązkiem dzieci z pobliskiej szkoły – opowiada mieszkanka wsi. W sobotę wybiera się na leśny cmentarz. – Pewnie trzeba będzie coś poprawić przed 1 listopada i od razu zapalić znicze. Zależy mi też na tym, by dbałości o powojenne groby nauczyć mojego synka – opowiada.
Zdaniem prof. Janusza Czapińskiego, psychologa społecznego, popularność takich akcji to efekt prawicowej zmiany klimatu, która trwa już od kilku lat. – Młode pokolenie 16–25 lat krytycznie podchodzi do braku czasu, który obserwują u rodziców, i zwraca się w kierunku wartości – jedni prawicowych, inni lewicowych – tłumaczy prof. Czapiński. Dodaje, że dla większości jednak najważniejszy jest naród i ojczyzna, dlatego czczą pamięć jej bohaterów.