W czwartek w Markowej na Podkarpaciu zostanie otworzone Muzeum im. Rodziny Ulmów, poświęcone osobom ratującym Żydów. W uroczystości weźmie udział m.in. prezydent Andrzej Duda. W środę Sejm przez aklamację przyjął specjalną uchwałę, w której złożono hołd Polakom, którzy ratowali Żydów, w szczególności tym, którzy za tę pomoc zostali przez Niemców zamordowani.
Ulmowie zostali zabici przez niemieckich żandarmów dlatego, że ukrywali swoich żydowskich sąsiadów. Pośmiertnie Instytut Yad Vashem uhonorował ich medalem i dyplomem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W podobny sposób zostało docenionych 6,6 tys. Polaków. Od 30 lat w Warszawie działa stowarzyszenie skupiające Sprawiedliwych. Organizacja ta od lat boryka się jednak z problemami lokalowymi, brakuje pieniędzy na działalność statutową, sprzęt. Przydaliby się też wolontariusze, którzy mogliby pomagać Sprawiedliwym.
– Do stowarzyszenia jest zapisanych ok. 300 osób, ale tylko ok. 70 płaci składki. To 5 zł miesięcznie. Sytuacja finansowa stowarzyszenia nie jest najlepsza. Chcielibyśmy zorganizować jesienią tego roku zjazd Sprawiedliwych, ale na razie nie mamy na ten cel pieniędzy. Podobnie jak na wydanie książki o Sprawiedliwych – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Bando, przewodnicząca stowarzyszenia.
Anna Bando otrzymała tytuł Sprawiedliwej w 1984 r. Instytut Yad Vashem docenił pomoc, jaką niosła Żydom w czasie wojny wraz z matką Janiną Stupnicką.
Liliana stała się Krysią
Pani Anna, która w czasie wojny miała kilkanaście lat, przemycała do warszawskiego getta w szkolnym tornistrze jedzenie. Jej matka mogła wchodzić do getta, bo była administratorką domów.