Kobiety od zawsze kształtowały historię, a najskuteczniej działały poprzez alkowę mężczyzn, którym się tylko wydawało, że decydują o losach świata. Wystarczy przypomnieć egipską królową Kleopatrę, która uwiodła najpotężniejszych wodzów Rzymu – Marka Antoniusza i Juliusza Cezara. W XVI w. podobny wpływ na imperium otomańskie, a zatem i Europę, miała rusińska branka Roksolana. Porwana z domu i sprzedana do sułtańskiego haremu zdobyła miejsce pierwszej konkubiny, a potem ukochanej żony najpotężniejszego władcy epoki Sulejmana Wspaniałego. Na naszej arenie dziejowej podobne role odgrywały metresy kochliwych władców Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły, o roli Barbary Radziwiłłówny na dworze Zygmunta Augusta nie wspominając. A cóż dopiero powiedzieć o siedmiu żonach angielskiego króla Henryka VIII, który, spełniając swoje erotyczne zachcianki, doprowadził do zerwania z papiestwem i powołał do życia Kościół anglikański.