Metresy Romanowów

Liczne kochanki carów, z których dwie zostały morganatycznymi małżonkami, urodziły sporo pociech z nieprawego łoża. Miłosne słabostki dworu były powodem rodzinnych skandali, konfliktów dynastycznych, a także wpływały na politykę, gospodarkę oraz armię imperium.

Aktualizacja: 23.10.2016 15:17 Publikacja: 20.10.2016 19:10

Polka Matylda Krzesińska, pochodząca z zubożałej rodziny szlacheckiej tancerka Teatru Maryjskiego, zawładnęła sercami aż trzech potomków panującej dynastii, w tym ostatniego cara Mikołaja II

Foto: Wikipedia

Kobiety od zawsze kształtowały historię, a najskuteczniej działały poprzez alkowę mężczyzn, którym się tylko wydawało, że decydują o losach świata. Wystarczy przypomnieć egipską królową Kleopatrę, która uwiodła najpotężniejszych wodzów Rzymu – Marka Antoniusza i Juliusza Cezara. W XVI w. podobny wpływ na imperium otomańskie, a zatem i Europę, miała rusińska branka Roksolana. Porwana z domu i sprzedana do sułtańskiego haremu zdobyła miejsce pierwszej konkubiny, a potem ukochanej żony najpotężniejszego władcy epoki Sulejmana Wspaniałego. Na naszej arenie dziejowej podobne role odgrywały metresy kochliwych władców Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły, o roli Barbary Radziwiłłówny na dworze Zygmunta Augusta nie wspominając. A cóż dopiero powiedzieć o siedmiu żonach angielskiego króla Henryka VIII, który, spełniając swoje erotyczne zachcianki, doprowadził do zerwania z papiestwem i powołał do życia Kościół anglikański.

Siedem żon Iwana i czarownica Anna

Nie inaczej było w państwie moskiewskim, którego władca Iwan Groźny postępował identycznie z jego zamorskim kolegą. Wielki książę moskiewski również poślubił podobną liczbę wybranek, a w konkursie metres z pewnością zwyciężył Henryka. Jednak sytuacja w Moskwie była bardziej skomplikowana niż w Londynie, bo nastoletniego Iwana ku kolejnym miłostkom popychały ambitne rody bojarskie. Poprzez koligację z Rurykowiczami miały nadzieję na przejęcie tronu, konkurencja była zatem ostra, dlatego pierwsze trzy wybranki władcy padły ofiarą kremlowskich intryg i zostały najprawdopodobniej otrute. Dopiero gdy Iwan z pomocą opryczniny zgniótł bojarską samodzielność, mógł osobiście decydować o kolejnych małżeństwach, choć nie wyróżniał się przy tym taktem. Panujący ogłaszał po prostu kolejne „osmotry" – masowe oględziny, na które najlepsze rodziny, pod karą utraty głowy, przysyłały swoje latorośle. Iwan miał również kłopoty z Kościołem, bo patriarcha Cerkwi ogłosił, że każdy prawosławny mężczyzna, w tym władca, ma prawo jedynie do trzech życiowych wyborów. No cóż, Iwan zmienił po prostu duchowego przewodnika, a gdy czwarta i piąta żona już mu się opatrzyły, zamknął je dożywotnio w klasztorach. Szóstą utopił w przerębli, zarzucając przedślubną zdradę. Ostatnią, przyłapaną in flagranti z kochankiem, zakopał żywcem na dziedzińcu Aleksandrowskiej Słobody, zresztą w towarzystwie współwinowajcy.

Nic dziwnego, że na tle Rurykowiczów kolejna dynastia, Romanowów, skoligacona z nimi zresztą (pierwszą żoną Iwana Groźnego była Anastazja Zacharina-Juriewa, z domu Romanowów), wyróżniała się umiarem. Choć już nie temperamentem swoich przedstawicieli, przy tym nie tylko męskich, co pokazuje bujne życie erotyczne carycy Katarzyny II. Wróćmy jednak do carów, w tym Piotra I zapisanego w rosyjskiej historii złotymi zgłoskami. Początkowo się wydawało, że powtórzy emocjonalny szlak Iwana, bo tym razem na życzenie matki sterującej tronem w wieku 17 lat poślubił Jewdokię Łopuchinę. Bogobojną, a więc wychowaną w staroruskiej obyczajowości, przedstawicielkę magnackiego rodu. Piotra ciągnęło jednak do europejskiej nowoczesności, dlatego często odwiedzał Niemiecką Słobodę, czyli cudzoziemską dzielnicę Moskwy. To tam młody Szwajcar Franz Lefort poznał Piotra z Anną Mons, córką westfalskiego kupca winnego. Gorący romans carewicza i przeklętej heretyczki wstrząsnął Kremlem oraz społeczeństwem w roku 1690, dając początek oskarżeniom o opętanie następcy tronu przez „cudzoziemską czarownicę", jak nazwano Annę.

Trzeba bowiem pamiętać, że ówczesna Rosja izolowała się od świata, a za najmniejsze kontakty z obcokrajowcem groziła surowa kara. Na przekór pomówieniom Piotr zabrał się do unowocześniania ruskiej rzeczywistości, choć nie do końca. Dotychczasową małżonkę Jewdokię zesłał, zgodnie z najlepszą tradycją, do jednego z klasztorów Suzdala. Chciał pojąć za żonę Annę, co wywołało jednak protest najzagorzalszych zwolenników reform, którzy zwrócili przy tym uwagę na wyjątkową interesowność metresy. Zachowana korespondencja wykazała, że właściwie każdy list Anny do ukochanego zaczynał się od finansowych oczekiwań. Carskie oczy na podstępną naturę kochanki otworzył przypadek. W 1703 r. podczas inauguracji petersburskiego portu utonął nieszczęśliwie saksoński ambasador. Przy topielcu znaleziono list miłosny od Anny, a natychmiastowe śledztwo Tajnej Kancelarii (policji) wykazało, że romans carskiej metresy z ambasadorem trwał od kilku lat i Piotr zarządził areszt domowy kochanki oraz pozbawił ją majątku. Prawdopodobnie była to intryga doradcy cara Aleksandra Mienszykowa i Dołgorukich, którzy wspólnie działali na rzecz małżeństwa cara z przedstawicielką tego wpływowego klanu.

Imperator wyleczył urażoną ambicję w zwycięskiej wojnie ze szwedzkim królem Karolem XII, a w czasie podbojów związał się z Martą Skawrońską, kurlandzką branką plebejskiego pochodzenia. I to Marta, już pod prawosławnym imieniem Katarzyny, została prawowitą małżonką cara, a niebawem aktywnie zabrała się za obronę interesów dynastycznych. Taką hipotezę można wysnuć z nowej interpretacji okoliczności śmierci cesarzewicza Aleksieja, która nastąpiła w 1718 r. Aleksiej był synem Piotra z pierwszego małżeństwa i uchodził za legalnego następcę tronu. Sytuacja zmieniła się z chwilą, gdy Katarzyna powiła dwie córki: Annę i Elżbietę. Pod jej wpływem car wydał ukaz o nieprzydatności syna na tronie, co doprowadziło do ucieczki carewicza z kraju. Z dwuletniej emigracji w Neapolu Aleksieja wywabił podstępny szef Tajnej Kancelarii, hrabia Tołstoj. Wraz z Katarzyną tak spreparował zeznania kochanki carewicza – Jefrosinii Fiodorowej, że posłużyły do oskarżenia go o polityczny spisek i skazania na śmierć. Katarzyna zniweczyła także ostatni romans starzejącego się Piotra, jaki ten zawiązał w 1721 r. z wołoską księżniczką Marią Kantemir. Jego owocem była ciąża, po zabójstwie Aleksieja ostatnia nadzieja imperatora na męskiego potomka. Niestety, w czasie wojny z Persją, w jakiej obie panie towarzyszyły Piotrowi, osobisty lekarz Katarzyny prawdopodobnie celowo doprowadził do poronienia Marii. Aby chichot historii zabrzmiał w pełni, trzeba dodać, że brat Anny Mons Willem, który dzięki protekcji siostry został generałem – adiutantem Piotra, z rozkazu władcy został skrócony o głowę w 1724 r. Powodem było podejrzenie o romans z carską małżonką Katarzyną. Zresztą z dynastycznych intryg wokół alkowy Piotra I nikt nie wyszedł zwycięsko, włącznie z nim samym. Car nie doczekał się męskiego potomka, a na łożu śmierci nie zdążył rozstrzygnąć problemu sukcesji. Książę Mienszykow skończył na syberyjskim zesłaniu, a hrabia Tołstoj jako więzień klasztoru sołowieckiego. Anna Mons została żoną pruskiego ambasadora, ale zmarła wkrótce po ślubie. Katarzyna I nie dorosła wyraźnie do roli imperatorowej i zmarła najprawdopodobniej na skutek nieumiarkowanego jedzenia i korzystania z trunków.

Szantażystka Jekaterina

W XIX w. romanse Romanowów przyniosły kolejne skandale, a ze względu na ówczesną sytuację polityczną – także poważne następstwa. Już na przełomie wieków Paweł I związał się z nomen omen kolejną Łopuchiną, tym razem Anną, ale, jak chce większość historyków, było to platoniczne uczucie godne nadchodzącej epoki romantyzmu. Car był znienawidzony przez dwór, większość szlachty oraz syna Aleksandra, którego traktował jak konkurenta do władzy. Sam Paweł nienawidził matki – Katarzyny II – i był autorem strategicznej wolty, która przewróciła politykę zagraniczną Rosji. Z wroga Napoleona Bonaparte stał się jego sojusznikiem w antybrytyjskim projekcie podboju Indii. Był też niezrównoważony psychicznie, a wybuchy złości, podczas których karał całe pułki krótkim rozkazem: na Syberię marsz! – przeszły do legendy. Za emocjonalną niestabilność i jej polityczne konsekwencje zapłacił głową po nader krótkim panowaniu, a jedną z niewielu osób, które potrafiły uspokoić Pawła I, była dama dworu Jekaterina Nielidowa. Została jego kochanką na całych 20 lat, z których większość wypełnił czas oczekiwania na śmierć carycy Katarzyny II.

Gdy w 1796 r. Paweł zajął w końcu tron, przystąpił do reform państwa w tempie tak szalonym, że aby je zastopować, carski doradca Iwan Kutajsow rozegrał klasyczną intrygę dworską. Podczas balu w Moskwie podsunął carowi 17-letnią Annę Łopuchinę, córkę senatora. Kutajsow opowiedział wymyśloną historię o gorącej rzekomo miłości Anny do panującego, co zakończyło się w stylu Pawła – kategorycznym zaproszeniem do Petersburga. Łopuchina stała się obiektem nienawiści carskiej małżonki, która wysyłała konkurentce listy z groźbami. Do czasu, aż jeden został przechwycony przez Pawła, co wywołało małżeńską wojnę i jeszcze bardziej popchnęło cara ku Annie. Imperator wybudował dla niej w stolicy znany dziś Pałac Inżynieryjny (Michaiłowski). Jeśli chodzi o codzienne relacje obojga, to imperator zadowalał się ponoć rozmową. Jedyna próba „konsumpcji" związku doprowadziła do ujawnienia intrygi Kutajsowa i wyznania miłosnego Łopuchinej... ale pod adresem młodego hrabiego Pawła Gagarina. Cóż, jako że car miał kłopoty z psychiką, wybaczył Annie. Co więcej, stał się patronem jej ślubu z Gagarinem, a w 1800 r. obdarzył parę tytułem książęcym.

Mniej taktowanie zachował się car Aleksander II rozgrzany romansem z Jekateriną Dołgorukową. 47-letni podówczas car poznał 18-letnią Dołgorukową w 1865 r. podczas inspekcji petersburskiego Instytutu Smolnego (szkoły dla dobrze urodzonych panien), jaką prowadził w zastępstwie chorej carowej. Jekaterina odznaczała się niezwykłą urodą i pochodziła z mocno zubożałej linii magnackiego rodu. Aleksander, oczarowany młodą „instytutką", zapałał do niej gorącym uczuciem, ale napotkał zdecydowany opór. Jak się szybko okazało, była to gra sprytnej szlachcianki, która, wykorzystując miłość starzejącego się imperatora, owinęła go sobie wokół palca. Droczenie się trwało do chwili, aż Aleksander, pragnąc „skonsumować" związek, ślubował przed ikoną, że po śmierci dotychczasowej żony poślubi wybrankę. Obietnica pokonała wszelkie opory i Jekaterina została matką czterech nieślubnych dzieci cara. Aby ułatwić wzajemne kontakty, Aleksander posunął się bardzo daleko, lokując kochankę z dziećmi na drugim piętrze cesarskiej rezydencji, czyli Pałacu Zimowego, podczas gdy sam z rodziną mieszkał na pierwszym. Nadał także Jekaterinie oraz jej dzieciom tytuł książąt Jurjewskich oraz przekazał do dyspozycji ponad 3 mln rubli w złocie. Tego już Romanowom było za wiele i rodzina oraz dwór podzieliły się na dwie wrogie frakcje. Tym bardziej że sprytna kochanka wykorzystywała swoją pozycję do lobbingu interesów firm, które pragnęły zarobić na modernizacyjnej polityce Aleksandra. Na przykład za kolejne 3 mln złotych rubli wskazała carowi wykonawcę ogromnego projektu rozbudowy sieci kolejowej. Ponadto, gdy stan zdrowia oficjalnej małżonki Aleksandra uległ pogorszeniu, o prawa sukcesyjne poważnie zaniepokoili się synowie cara, na czele z przyszłym Aleksandrem III. Wzajemne relacje były tak napięte, że misji rozjemczej musiał się podjąć minister spraw wewnętrznych hr. Michaił Łoris-Mielikow, a w wyniku trudnego kompromisu car musiał odesłać kochankę aż do Neapolu. Jednak po śmierci żony władca wziął ślub z Jekateriną, czyniąc z niej morganatyczną małżonkę. Co prawda, w takich związkach kobieta była pozbawiona praw do tronu, jednak Romanowowie nadal obawiali się ambicji księżnej Jurjewej. Gdy w 1881 r. car zginął w zamachu terrorystycznym, następca tronu wymusił na niej emigrację. Niedoszła caryca wraz z dziećmi zamieszkała w Nicei otoczona „troskliwą opieką" rosyjskiej ochrany (tajnej policji). Jeszcze długi czas Petersburg żył pod presją skandalu, bo Dołgorukowa próbowała szantażować dwór ujawnieniem pikantnych szczegółów pożycia z carem, w tym publikacją nader intymnych listów Aleksandra II. Paradoksalnie, dynastyczne spory i konieczność wyjazdu uratowały Dołgorukową-Jurjewą przed tragicznym losem Romanowów. Zmarła we Francji w 1922 r. jako wyjątkowo majętna osoba.

Czarodziejka Matylda

Jeszcze bardziej intrygująco potoczyły się losy pięknej Polki Matyldy Krzesińskiej, która zawładnęła sercami aż trzech potomków panującej dynastii, w tym ostatniego cara Mikołaja II. Matylda pochodziła z zubożałej i wielodzietnej rodziny polskiej szlachty, podobnie jak ojciec Feliks postanowiła więc zrobić karierę aktorską. W wieku 18 lat ukończyła Imperatorską Szkołę Baletową w Petersburgu, a ze względu na ogromny talent uzyskała angaż do prestiżowego Teatru Maryjskiego. Przełom XIX i XX w. był okresem paradoksów obyczajowych, szczególnie w Rosji. Tylko car mógł pozwolić sobie na wszelkie miłosne zachcianki. Pozostali Romanowowie musieli uzyskać zgodę panującego na zawarcie związku małżeńskiego. Na przykład wielki książę Michaił ożenił się z księżniczką Sofią Marienberg, której matka – hrabina Puszkina – rozwiodła się z mężem. Był to wystarczający powód mezaliansu, dlatego Aleksander III nie zaakceptował związku Michaiła i pozbawił go wszelkich tytułów, stopnia wojskowego oraz zakazał wjazdu do kraju. Młodą parę przyjęła w końcu gościnna królowa brytyjska Wiktoria, która nadała im dobra i zwróciła tytuł książęcy. Z drugiej strony, ówczesne szkoły baletowe imperium oraz zespoły teatralne uważane były za półoficjalne haremy arystokratycznych oficerów cesarskiej gwardii. Panowie wybierali sobie przyszłe kochanki na przedstawieniach za pomocą lornetek polowych.

Wielki książę Konstantyn miał pięcioro dzieci z baleriną Anną Kuzniecową, którym nadał nazwisko Kniaziowych. Wielki książę Mikołaj dochował się czwórki pociech w związku z tancerką Jekateriną Czisłową i nadał im nazwisko Mikołajowych. Lista jest naprawdę długa i pokazuje nie tylko obłudne konwenanse epoki, ale przede wszystkim warunki środowiskowe, w jakich żyła Matylda. Talent i uroda Krzesińskiej były bezapelacyjne, dlatego jej romans z następcą tronu Mikołajem zaaranżował sam car Aleksander III. Carewicz zadurzył się w pięknej Polce na całe cztery lata, ale przerwał związek z chwilą objęcia tronu w 1894 r. Matylda znalazła pocieszenie od razu w dwóch związkach, a raczej zgodnym trójkącie z innymi Romanowami – wielkimi książętami Siergiejem (wujem cara) i Andriejem. Do dziś nie wiadomo, który był ojcem dziecka Matyldy, choć nie wykluczano także udziału Mikołaja II. Krzesińska, wzorem swojej poprzedniczki Anny Mons, została okrzyknięta czarodziejką, choć to określenie odnosiło się najpierw do fenomenalnych umiejętności scenicznych, a dopiero potem do manipulowania mężczyznami. Matylda miała także talent menedżerski: szybko dorobiła się własnej sceny i grupy baletowej, a w przepysznej posiadłości pod Petersburgiem lub w swym stołecznym pałacyku umiejętnie dyskontowała związki z dynastią. Niektórzy z rosyjskich historyków przypisują jej lobbowanie na rzecz interesów francuskiego potentata zbrojeniowego Schneidera, wszak książę – kochanek Siergiej – był głównym inspektorem artylerii rosyjskiej armii. I to ponoć za sprawą czułych słówek Krzesińskiej preferował droższe, acz niekoniecznie najlepsze haubice francuskiej produkcji. W każdym razie słuchy o wpływie Matyldy na dobór uzbrojenia były tak rozpowszechnione, że oficerowie nazywali 150-mm haubicę „artylerią systemu Krzesińskiej".

Jak potoczyły się losy pięknej Polki po upadku dynastii? Matyldzie udało się uciec z rewolucyjnej Rosji i z pomocą ogromnego majątku ulokowanego na Zachodzie (4 mln złotych rubli) osiąść we Francji, a dokładniej na Lazurowym Wybrzeżu. Tam też spełniło się jej marzenie, bo choć Mikołaj II i jego wuj Siergiej zostali zamordowani przez bolszewików, ocalał książę Andriej. W 1922 r. ożenił się z Krzesińską oraz usynowił jej dziecko pod własnym nazwiskiem. Dom Romanowów na emigracji dopuścił Matyldę do rodziny i nadał jej tytuł księżnej. Krzesińska zmarła w 1971 r. u progu własnego stulecia.

Kobiety od zawsze kształtowały historię, a najskuteczniej działały poprzez alkowę mężczyzn, którym się tylko wydawało, że decydują o losach świata. Wystarczy przypomnieć egipską królową Kleopatrę, która uwiodła najpotężniejszych wodzów Rzymu – Marka Antoniusza i Juliusza Cezara. W XVI w. podobny wpływ na imperium otomańskie, a zatem i Europę, miała rusińska branka Roksolana. Porwana z domu i sprzedana do sułtańskiego haremu zdobyła miejsce pierwszej konkubiny, a potem ukochanej żony najpotężniejszego władcy epoki Sulejmana Wspaniałego. Na naszej arenie dziejowej podobne role odgrywały metresy kochliwych władców Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły, o roli Barbary Radziwiłłówny na dworze Zygmunta Augusta nie wspominając. A cóż dopiero powiedzieć o siedmiu żonach angielskiego króla Henryka VIII, który, spełniając swoje erotyczne zachcianki, doprowadził do zerwania z papiestwem i powołał do życia Kościół anglikański.

Pozostało 94% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy