Co wydarzyło się w 1956 r. na Węgrzech?

Antoni Dudek, historyk, politolog z UKSW

Aktualizacja: 23.10.2016 22:12 Publikacja: 23.10.2016 19:46

By Fortepan adományozó HOFBAUER RÓBERT [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)

By Fortepan adományozó HOFBAUER RÓBERT [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons

Foto: Wikimedia Commons

Rzeczpospolita: W niedzielę na Węgrzech obchodzono 60. rocznicę wybuchu powstania antykomunistycznego. Jakie znaczenie miał węgierski Październik '56?

Antoni Dudek: Dla Węgrów to wydarzenie jest tym, czym dla nas powstanie warszawskie. Było punktem zwrotnym w ich powojennej historii. Powstanie wprawdzie upadło, ale w dalszej perspektywie było zwycięstwem. Pamiętajmy, że skala komunistycznego terroru na Węgrzech była większa niż w Polsce. Natomiast po upadku rewolucji węgierski komunizm się zmienił. Nastała epoka tzw. gulaszowego socjalizmu.

Czy od początku było wiadomo, że powstanie zostanie stłumione?

Nie było to przesądzone. Mogłoby się zdarzyć inaczej, gdyby powstanie wybuchło przed polskim Październikiem. Może wtedy Mao Zedong udzieliłby wsparcia Węgrom, tak jak nam, gdy powstrzymał Chruszczowa przed interwencją w Polsce. Chciał w ten sposób zademonstrować Kremlowi, że Chiny też mają coś do powiedzenia... Ale w Polsce nastąpił przełom i Mao stwierdził, że druga interwencja – tym razie w sprawie Węgier – byłaby przesadą. Choć pamiętajmy też, że wydarzenia na Węgrzech miały o wiele gwałtowniejszy charakter niż u nas. Tam od samego początku toczyły się regularne walki uliczne z użyciem broni palnej. Wyłapywano i linczowano znienawidzonych funkcjonariuszy tajnej policji politycznej (AVH). Komuniści czuli się bardzo zagrożeni.

Jaka była skala ofiar?

Szacuje się, że zginęło ok. 20 tys. ludzi. Kolejnych 200 tys. uciekło po powstaniu na Zachód. Komuniści zastosowali metodę kija i marchewki. Kija użyto wobec tych, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w powstanie. Ponad 28 tys. ludzi skazano na karę więzienia, a co najmniej 70 osób na karę śmierci – w tym Imre Nagya. Resztę społeczeństwa kupowano polityką społeczną, wyhamowano też terror i indoktrynację. Od połowy lat 60. poziom życia na Węgrzech był – obok Czechosłowacji – najwyższy w całym bloku socjalistycznym.

Wróćmy jeszcze do samego powstania. Jaką rolę odegrała w nim węgierska sekcja Radia Wolna Europa?

Jej zachowanie było przedmiotem kontrowersji. Dawała bowiem Węgrom fałszywe nadzieje, emitując audycje, które sugerowały, że Amerykanie pomogą powstańcom. To była kompletnie nieprawdziwa obietnica. Waszyngton zadecydował, że w grę wchodzi jedynie protest na drodze dyplomatycznej. Nie było mowy o pomocy militarnej ani o zrzutach broni. Administracja Stanów Zjednoczonych zbyt obawiała się, że powstanie na Węgrzech przekształci się w III wojnę światową.

Rzeczpospolita: W niedzielę na Węgrzech obchodzono 60. rocznicę wybuchu powstania antykomunistycznego. Jakie znaczenie miał węgierski Październik '56?

Antoni Dudek: Dla Węgrów to wydarzenie jest tym, czym dla nas powstanie warszawskie. Było punktem zwrotnym w ich powojennej historii. Powstanie wprawdzie upadło, ale w dalszej perspektywie było zwycięstwem. Pamiętajmy, że skala komunistycznego terroru na Węgrzech była większa niż w Polsce. Natomiast po upadku rewolucji węgierski komunizm się zmienił. Nastała epoka tzw. gulaszowego socjalizmu.

Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO