Rzeczpospolita: 90 lat temu, 25 października 1926 roku, rozpoczął się zjazd w Nieświeżu, gdzie w siedzibie Albrechta Radziwiłła premier Józef Piłsudski spotkał się z przedstawicielami polskiej arystokracji. Warszawskie gazety straszyły, że „w Nieświeżu odbywają się jakieś konszachty monarchistyczne" i że „będziemy mieli wkrótce króla Józefa I".
Prof. Wojciech Roszkowski: To pokazuje, jak wielkim zaskoczeniem był ten zwrot Piłsudskiego w stronę konserwatywnego ziemiaństwa. Po zamachu majowym Marszałek nie chciał być zakładnikiem lewicy. Ten zjazd miał pokazać, że jest on otwarty na tradycję I Rzeczpospolitej i na Kresy. Tym samym zyskiwał nowych sojuszników i zapewniał sanacji jakby drugą nogę – prawicową.
A dlaczego konserwatywni ziemianie spotkali się z autorem zamachu majowego?
Oczywiście spora część ziemian sprzyjała endecji, ale nie wszyscy. Część z nich była trochę zagubiona. Skupili się w kilku drobnych, skrajnie prawicowych partiach, które nie miały żadnego wpływu. W obliczu zbliżającej się reformy rolnej próbowali bronić swojego stanu posiadania, stąd to porozumienie.
Właśnie, bo prasa rozpisywała się nie tylko o spotkaniu, ale i o tajemniczym „porozumieniu nieświeskim"...