Szuchewycz, podobnie jak jego ojciec, otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy. O stosunkach polsko-ukraińskich mówił w programie "Ostatnia barykada" - informuje RMF FM.
Jurij Szuchewycz za czasów Związku Radzieckiego był więziony przez wiele lat w łagrach. Jak mówi, nie miało dla niego znaczenia, skąd pochodzi wróg Ukrainy - ze wschodu czy z zachodu.
- Myślę, że Rosja była dla nas tak samo wroga jak i Polska - mówił w programie.
Syn ostatniego dowódcy UPA tłumaczy, że jego nacjonalizm powstał dzięki nastawieniu rodziców podczas ich pobytu na emigracji w Krakowie. Jak opisuje portal Kresy.pl, w domu Szuchewyczów bywał wówczas m.in. Stepan Bandera.
- Wszystkie te rozmowy, atmosfera, wszystko to musiało pozostać - powiedział Szuchewycz.