– Znamy tylko rejony, ponieważ nawigacja była mało precyzyjna w tamtym czasie. To rejon bornholmski, Głębia Gotlandzka, Mały Bełt czy Głębia Gdańska - mówił w audycji Czas Na Naukę w PR prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii PAN.
Instytut Oceanologii PAN jest zaangażowany w 3-letni europejski projekt „DAIMON”. Celem przedsięwzięcia jest namierzenie składowisk niemieckiej broni chemicznej i amunicji, które po II wojnie światowej zostały intencjonalnie zatopione przez aliantów w wodach Bałtyku.
Warto przypomnieć, że w marcu przez dwa tygodnie gdańscy naukowcy w okolicach wyspy Bornholm i Głębi Gdańskiej badali zatopioną amunicję i broń chemiczną, którą w czasie II wojny światowej zatopiono na dnie Bałtyku. Oprócz próbek materiałów, znaleziono też torpedę pochodzącą z II wojny światowej.
Bełdowski wyjaśniał, że jego zespół nie będzie pracował nad wydobyciem broni, ponieważ to proces długotrwały i kosztowny. Zamierza natomiast skategoryzować zagrożenie dla środowiska morskiego.
Międzynarodowa Organizacja Morska oraz ONZ-owska Agenda ds. Mórz i Oceanów, określiła Morze Bałtyckie jako jedno z najbardziej zagrożonych środowiskowo akwenów morskich na świecie.