73 lata temu odbył się zamach na Franza Kutscherę

73 lata temu doszło do brawurowej akcji żołnierzy Armii Krajowych. W centrum Warszawy zastrzelili kata stolicy Franza Kutscherę.

Aktualizacja: 01.02.2017 10:12 Publikacja: 31.01.2017 18:44

Fot. Stefan Bałuk (Public domain). Na zdjęciu: Kondukt pogrzebowy Franza Kutschery na placu Piłsudsk

Fot. Stefan Bałuk (Public domain). Na zdjęciu: Kondukt pogrzebowy Franza Kutschery na placu Piłsudskiego w Warszawie

Foto: Wikimedia Commons

W środę mija rocznica tej akcji. Z tej okazji w stolicy oraz Piastowie zostaną zorganizowane uroczystości. O godz. 11 odbędą się w Alejach Ujazdowskich 23 przy kamieniu pamiątkowym postawionym w miejscu dokonania zamachu. Następnie w miejscu rozstrzelania warszawiaków przez Niemców w odwecie za zamach. Kwiaty zostaną także złożone (o godz. 12.30) przed Szpitalem Praskim, w którym operowani byli polscy żołnierze – uczestnicy akcji. Kombatanci spotkają się też na moście Śląsko-Dąbrowskim, skąd uczestnicy akcji: „Juno" Zbigniew Gęsicki i Kazimierz Sott „Sokół", skoczyli do Wisły, uciekając przed Niemcami (godz. 13).

Bliscy żołnierzy AK spotkają się też przy ul. Słowackiego 38/46, gdzie mieszkał dowódca oddziału, który dokonał zamachu, „Lot" Bronisław Pietraszewicz (godz. 13.30), oraz w podwarszawskim Piastowie przy ul. Zbigniewa Gęsickiego „Juna".

W listopadzie 1943 r. Kierownictwo Walki Podziemnej wydało wyrok śmierci na austriackiego nazistę Kutscherę – wówczas dowódcę SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa.

Był on odpowiedzialny za organizację masowych egzekucji na ulicach Warszawy. Wykonanie wyroku powierzono dowódcy Kedywu AK płk. Augustowi Fieldorfowi „Nilowi". Przeprowadzeniem akcji zajął się oddział do zadań specjalnych o kryptonimie „Pegaz", dowodzony przez cichociemnego kpt. Adama Borysa ps. Dyrektor (Pług, Pal). Do zamachu doszło 1 lutego 1944 r. w Alejach Jerozolimskich, w pobliżu ul. Pięknej. Kutschera został zastrzelony.

W wyniku odniesionych ran zmarło czterech jej uczestników: „Lot", „Juno", „Sokół" oraz „Cichy" Marian Senger. W akcji brało udział jeszcze ośmiu żołnierzy AK.

W poprzednim roku odeszły dwie ostatnie uczestniczki tej akcji: „Kama" Maria Stypułkowska-Chojecka, która odpowiadała za sygnalizację, oraz „Dewajtis" Elżbieta Dziębowska.

Organizatorami uroczystości są synowie Kamy Mirosław i Sławomir Chojeccy. – O tym, że mama wzięła udział w tej akcji, dowiedziałem się po 1956 roku, w czasie szkolnego spotkania z mamą w mojej szkole. Nigdy o tym nie opowiadała w domu. Mówiła, że wszystko jest opisane w książkach. Nie lubiła o sobie mówić – wspomina Mirosław Chojecki, wydawca, w PRL działacz opozycji demokratycznej, producent filmowy.

Dodaje jednak, że w jego mieszkaniu przez lata spotykali się powstańcy warszawscy, a także uczestnicy akcji, m.in. Michał Isajewicz „Miś", który kierował samochodem w czasie zamachu, a także „Hanka" Anna Szarzyńska-Rewska, która podobnie jak Kama odpowiadała za obserwację miejsca zamachu. – A mama przed snem śpiewała nam „Pałacyk Michla" czy „Marsz Mokotowa" – dodaje Mirosław Chojecki.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy