Dokładnie 70. lat temu Witold Pilecki został aresztowany przez MBP. Jaki był pretekst?
Wiesław Wysocki: Bezpieka mylnie obawiała się, że rtm. Pilecki planuje zamach na wysokich oficerów MBP. Nie było to prawdą. Witold Pilecki nie był zwolennikiem tego typu działań. Po zakończeniu wojny zajmował się przede wszystkim rozładowaniem lasu. To znaczy pomagał młodym ludziom wyjść z lasu, by niepotrzebnie się nie wykrwawiali w walce z komunistami; pomagał im urządzić życie w cywilu i – jeżeli groziło im aresztowanie – organizował ucieczkę na Zachód. Są przesłanki, że rotmistrz został aresztowany dobę lub dwie wcześniej, a następnie był nieformalnie przesłuchiwany w gmachu MBP.
Podczas jednego z widzeń powiedział żonie, że Oświęcim był igraszką w porównaniu z komunistycznym więzieniem.
Rotmistrz był torturowany w związku z różnymi śledztwami. Nie odpuszczono mu nawet po orzeczeniu wyroku, kary śmierci. Właśnie z tego okresu pochodzą słowa, że KL Auschwitz psychicznie nie był w stanie go zniszczyć, ale więzienie przy ul. Rakowieckiej tak.
Jakie zarzuty przedstawiono rotmistrzowi?