Wzmianka o choćby taktycznym sojuszu z Niemcami Hitlera zawsze zawiera sugestię o ideologicznym pokrewieństwie aliantów. W rzeczywistości prawdziwi irlandzcy faszyści z Błękitnych Koszul żywili do Armii Republikańskiej równie wrogi stosunek jak do legalnego rządu w Dublinie. W mocno podzielonej IRA nigdy nie brakło silnego lewego skrzydła, a wielu jej znaczących członków wiązanych ze współpracą z nazistami nigdy nie wyrzekło się marksistowskich sympatii. Mimo wszystkich walk frakcyjnych naturalnym sprzymierzeńcem irlandzkich bojowników był jednak każdy, kto szkodził brytyjskiemu dominium. Nawet wówczas, gdy 120 tys. Irlandczyków na ochotnika ruszyło w okopy Wielkiej Wojny wraz z Anglikami, nacjonaliści pokroju Rogera Casementa nie wahali się przyjmować broni od kajzerowskich Niemiec, przeciw którym walczyli ich rodacy.
Także po odzyskaniu niepodległości ten sposób myślenia nie zanikł w rozłamowej części IRA, niepogodzonej z podziałem kraju i warunkami irlandzko-brytyjskiego traktatu. Wojna domowa sprawiła tylko, że do Anglików na liście wrogów dołączyli niedawni towarzysze broni z rządu, a nawet stojąca za nimi większość irlandzkiego społeczeństwa. Jednak zasada „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" była nadrzędna wobec ideologii. Doskonałym tego przykładem jest jeden z czołowych działaczy antytraktatowych, Moss Twomey, który – choć daleki od komunizmu – za subwencję w wysokości 500 funtów miesięcznie w 1925 r. zaprzągł IRA do współpracy z sowieckim wywiadem, zbierając dla Moskwy informacje o uzbrojeniu brytyjskiej armii. Zaledwie 14 lat później ten sam Twomey bez większych oporów zasiadł do spiskowania z hitlerowskimi Niemcami.
W sojuszu, lecz na przekór
Inicjatywa współpracy wyszła od Niemców, dla których organizacja oplatająca mackami nie tylko Wielką Brytanię, ale także Stany Zjednoczone, teoretycznie mogła być w przyszłej wojnie cennym partnerem – znacznie pożyteczniejszym od dość groteskowych miejscowych faszystów. Stąd w 1937 r. z ówczesnym szefem wywiadu IRA Tomem Barrym nawiązał kontakt niemiecki agent Joseph Hoven, przebywający w Irlandii Północnej pod pretekstem wymiany studentów. Rozmowa była na tyle obiecująca, że kontynuowano ją podczas wspólnej podróży do Berlina – trochę z konieczności, gdyż Hoven opuszczał Irlandię z powodu wygaśnięcia wizy. Niemcy okazali zainteresowanie zbieraniem danych wywiadowczych i możliwością prowadzenia akcji sabotażowych w Irlandii Północnej, jednak stanowczo odradzali ataki na cywilne cele w Anglii.
Po powrocie Barry przedstawił postulaty Niemców walnemu zgromadzeniu IRA, ale jako nie dość radykalne zostały one zignorowane przez dominujące wówczas jastrzębie. Przewodził im Seán Russell, który w 1936 r. został pozbawiony funkcji generalnego kwatermistrza pod zarzutem defraudacji i samowolnych operacji w Stanach Zjednoczonych, ale po rehabilitacji zdołał przejąć kontrolę nad sztabem IRA i parł do wojny z Wielką Brytanią. Zamiast niemieckich wniosków przyjęto do realizacji forsowany przez Russella plan S, zakładający zmasowane ataki terrorystyczne na cywilów w Anglii. Skutkiem było pierwsze rozczarowanie Niemców, którym zależało na dyskrecji i uniknięciu otwartej konfrontacji z Londynem przed wybuchem wojny. Zgodnie z ich obawami zamachy przyniosły katastrofalne skutki dla IRA i w praktyce zrujnowały możliwość dalszej współpracy.
Niemniej Niemcy wciąż chcieli uściślenia wzajemnych kontaktów, co jednak było trudne po odwołaniu Hovena, ich jedynego człowieka w Irlandii Północnej. Szansa pojawiła się znów w 1938 r. po przejęciu przez Abwehrę organizacji Fichte-Bund, zajmującej się propagowaniem nazizmu za granicą. Pracownikowi jej anglojęzycznej sekcji w Hamburgu, Oscarowi Pfausowi, zlecono rozmowy z dowództwem IRA i utworzenie stanowiska oficera łącznikowego. Pomagał mu kapitan Abwehry Friedrich Marvede, który przez znajomych w rzymskiej ambasadzie Irlandii umówił mu kontakt z Eoinem O'Duffym w Dublinie. O'Duffy jest dobrym przykładem komplikacji irlandzkich wyborów politycznych, bo choć w wojnie domowej walczył po stronie rządu, to później się zradykalizował i założył faszystowski Ruch Błękitnych Koszul, co mimo wrogości do IRA nie zamykało mu dostępu do dawnych towarzyszy broni z obu stron barykady. Dzięki jego pośrednictwu w lutym 1939 r. Pfaus spotkał się w Irlandii z Seánem Russellem, Mossem Twomeyem i Seamusem O'Donovanem. Ponieważ jednak Pfausowi brakło pełnomocnictw, na dalsze rozmowy w Niemczech Russell wysłał O'Donovana, sam zaś wyjechał do USA szukać poparcia i pieniędzy.