Postać Medei nierozerwalnie łączy się z mitem o Jazonie i Argonautach – uczestnikach wyprawy po złote runo z mitologicznej krainy Aja, przez starożytnych Greków utożsamianej z Kolchidą (obecnie Gruzja; wybrzeże Morza Czarnego). W wielkim skrócie i uproszczeniu: piękna Medea miała być córką Ajetesa, króla Kolchidy, która – wykorzystując moc czarów, a właściwie własną przebiegłość i inteligencję – pomogła Jazonowi przebrnąć przez niewykonalne zadania, jakie postawił przed nim Ajetes. Jazon z wdzięczności zabrał dziewczynę na swój statek „Argo”, obiecał ślub i dozgonną miłość. A ona? By zatrzymać ścigającego ich Ajetesa, zamordowała własnego brata.
Związek ufundowany na śmierci niewinnego skazany był na klęskę... ale nie od razu: Jazon i Medea mieli dwóch synów, a po wygnaniu z Jolkos (znowu z powodu krwawych knowań Medei) udali się do Koryntu. Tam Jazon zakochał się w Glauke, córce króla Kreona, i postanowił ją poślubić, uznając swój związek z Medeą za nieważny. Zrozpaczona kobieta w okrutny sposób pozbyła się rywalki i króla. Nie oszczędziła nawet własnych synów – zamordowała dziedziców Jazona, by zemścić się na wiarołomnym mężu. A uchodząc z Koryntu, zabrała ciała chłopców, żeby ojciec – zgodnie z obyczajem – nie mógł ich pochować.
Różne interpretacje mitu o Medei
Czy rozpacz zdradzonej kobiety usprawiedliwia dzieciobójstwo? Psychologia mówi o tzw. kompleksie Medei, czyli podświadomej wrogości matki wobec własnych dzieci, de facto będącej skutkiem nienawiści żywionej do ich ojca.
W 431 r. p.n.e. Eurypides poświęcił Medei jeden ze swych dramatów. Wedle przekazów ówcześni greccy widzowie nie zaakceptowali treści i przesłania sztuki, Eurypidowska Medea nie wzbudziła w nich współczucia. Jeszcze krwawszą wersję mitu ukazał w I stuleciu naszej ery Seneka Młodszy. W kolejnych wiekach artyści zmagali się z interpretacją mitu o Medei – archetypie kobiety zdradzonej i upokorzonej, krwawej mścicielce i dzieciobójczyni, ale też kobiecie sprzeciwiającej się woli mężczyzn (ten aspekt podkreślają zwłaszcza feministki).
Malarze podejmujący ten temat – w zależności od epoki – ukazywali różne oblicza Medei. Jednym z najbardziej znanych obrazów jest praca Eugene’a Delacroix (z 1838 r.). Delacroix był przedstawicielem francuskiego romantyzmu, pozostającym pod wpływem twórczości Rubensa, jego „Medea” przedstawia więc półnagą dziką kobietę, o pełnych i zmysłowych kształtach, która za chwilę sztyletem pozbawi swych synów życia. Z kolei Anselm Feuerbach poświęcił Medei aż cztery prace. Dlaczego? By odpowiedzieć na to pytanie, musimy choć pobieżnie poznać biografię Feuerbacha.