Aktualizacja: 19.05.2025 09:00 Publikacja: 09.01.2025 13:53
Prezydent USA Jimmy Carter przemawia z okazji Dnia Niepodległości. Merced Community College, Merced (Kalifornia), 4 lipca 1980 r.
Foto: Diana Walker/Getty Images
W drugiej połowie XX w. zmieniła się perspektywa w amerykańskiej polityce społecznej. Nikt nie postrzegał pomocy socjalnej jako przywileju przyznawanego nielicznym, którzy z nie swojej winy popadli w ubóstwo. Rozdawnictwo środków publicznych stało się normą. Przed wyborem Franklina Delano Roosevelta na prezydenta polityk, który obiecywał bezmyślne rozdawanie pieniędzy publicznych, a więc pochodzących z kieszeni obywateli, nie miał szansy na zdobycie zaufania wyborców. Dopiero katastrofa społeczna, jaką przyniósł wielki kryzys lat 30. XX w., zmieniła optykę Amerykanów. Wolny rynek zaczęto przyrównywać do Dzikiego Zachodu, gdzie nie panują żadne prawa. Krzewiciele różnych odmian socjalizmu głosili, że nikt nie ponosi winy za własną biedę. Zaczęli przekonywać opinię publiczną, że pomoc socjalna nie jest przywilejem, ale prawem.
„Rozkazano mi prowadzić wojnę przeciwko ludziom, aż przyznają, że nie ma boga prócz Allaha i że Mahomet jest Jeg...
Pod koniec VII w. Kahina wyruszyła na czele plemion pustyni na arabskich najeźdźców. Pokonała ich, by podjąć naj...
Kim jest papież? Pytanie w zasadzie banalne, choć wielu sprawia kłopot. Zacznijmy zatem od tego, kto może zostać...
Kilkadziesiąt pudełek zawierających nazistowskie materiały różnego typu zostało odnalezionych w piwnicy argentyń...
Po konferencji w Teheranie (jesień 1943 r.) wszystkie raporty na temat spisku III Rzeszy na życie Wielkiej Trójk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas