Reklama

O czym tak naprawdę jest film „Kos”?

„Kos” Pawła Maślony, który wchodzi do kin 26 stycznia, to nie jest – jak sugerowałby tytuł – film o Tadeuszu Kościuszce ani też o insurekcji kościuszkowskiej. Ale na pewno „Kos” w sposób dosadny, momentami wręcz brutalny pokazuje, jak fatalne były relacje między szlachtą a chłopami w porozbiorowej Polsce na przedwiośniu 1794 r. I co ważne: jest ciekawie zrealizowanym kinem akcji.

Publikacja: 25.01.2024 21:00

Kadr z filmu „Kos” – generała Kościuszkę zagrał Jacek Braciak

Kadr z filmu „Kos” – generała Kościuszkę zagrał Jacek Braciak

Foto: materiały prasowe

W ostatnich latach nie mieliśmy powodów do zachwytów, jeśli chodzi o polskie kino historyczne – vide np. „Legiony” (2019), które rozczarowują. W tym miesiącu dostajemy aż dwa filmy historyczne: od 12 stycznia w kinach można oglądać „Powstańca 1863”, a od dziś dostępny jest „Kos”. Pierwszy z tytułów skupia się na autentycznej postaci księdza generała Stanisława Brzóski, jednego z najsłynniejszych dowódców powstania styczniowego, „Kos” zaś przedstawia genezę insurekcji kościuszkowskiej. Nie będę zgadywać, który z tytułów przyciągnie więcej widzów do kin, zachęcam jednak, by wybrać się na „Kosa”. Dlaczego?

Reklama
Reklama

Zacznijmy od tego, że film Pawła Maślony absolutnie zasłużenie podczas 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał Grand Prix – Złote Lwy. Nagrody otrzymali też: Robert Więckiewicz za drugoplanową rolę męską, Aneta Brzozowska za charakteryzację i Piotr Kmiecik za montaż. Co więcej, reżysera filmu nagrodzili także dziennikarze akredytowani na festiwalu. A ostatnio Paweł Maślona został laureatem Paszportu „Polityki” w kategorii film za „zmysł ironii i odważne przełamywanie konwencji. Za gatunkową lekkość i wagę podjętej tematyki. Za ukazanie w filmie Polski właściwie nieznanej z podręczników historii – ku przestrodze”.

„Kos”, reż. Paweł Maślona (oficjalny zwiastun)

Reklama
Reklama

„Kos” ma wartki i przemyślany scenariusz (dodajmy, że debiutancki scenariusz Michała A. Zielińskiego nagrodzono w konkursie scenariuszowym Script Pro 2020), chwilami zabawne dialogi, niepozbawione gorzkiej ironii nawet z największych świętości (jak choćby z dewizy „Bóg, honor, ojczyzna”), a także ciekawe i wyraziście zagrane główne postaci. Choć budżet filmu wyniósł 22 mln zł, to nie jest superprodukcja, ale na pewno świetnie zrealizowane „historyczne kino akcji” – jak określiła tytuł Aneta Hickinbotham, producentka „Kosa”. I dodała: „Powiedziałabym, że to film z historią w tle. Opowiada o tym, co w Polsce działo się pod koniec XVIII wieku; sporo w nim faktów dotyczących Kościuszki, ale wszystko to jest wplecione w inną opowieść. Mimo że ten film osadzony jest w polskich realiach, to dotyka wielu ważnych, uniwersalnych kwestii. Poruszony w nim został temat pańszczyzny i niewolnictwa. Traktuje on o podziałach społecznych, o równości i wolności”.

Jak udało się to twórcom osiągnąć? Akcja filmu rozpoczyna się tuż przed wybuchem powstania 1794 r. Do kraju wraca – owiany legendą bojownika o niepodległość Ameryki – generał Tadeusz „Kos” Kościuszko (Jacek Braciak), a towarzyszy mu przyjaciel i były niewolnik Domingo (Jason Mitchell). Skojarzenia z cervantesowskim „Don Kichotem” (powieść z 1605 r.) nasuwają się same, ale ciekawie skonstruowana para w „Kosie” przywodzi na myśl także np. duet z filmu „Robin Hood. Książę złodziei” (1991): Robin Hood (Kevin Costner) – Azeem (Morgan Freeman). Tyle że w „Kosie” to nie generał Tadeusz Kościuszko, a były niewolnik Domingo odgrywa ważniejszą rolę w budowaniu narracji i przesłania filmu „o podziałach społecznych, równości i wolności”.

Jak możemy przeczytać w materiałach od producenta, „W tym samym czasie młody chłop, Ignac (Bartosz Bielenia), szlachecki bękart, marzy o nadaniu herbu i majątku przez swojego nieprawego rodzica, Duchnowskiego (Andrzej Seweryn), który tuż przed śmiercią uwzględnia go w testamencie. Gdy ojciec umiera, chłopak musi uciekać przed swoim przyrodnim bratem Stanisławem (Piotr Pacek), który nie chce dopuścić do realizacji ojcowskiej woli. (...) W trakcie ucieczki Ignac spotyka na swojej drodze Domingo, a między mężczyznami tworzy się silna więź porozumienia, mimo że obaj nie znają nawzajem swojego języka. Razem trafiają do dworku Pułkownikowej (Agnieszka Grochowska), gdzie Kościuszko ukrywa się, czekając na negocjacje z magnatami”. Ale „tropem Kościuszki wraz z listem gończym podąża bezlitosny rosyjski rotmistrz Dunin (Robert Więckiewicz), który za wszelką cenę chce schwytać generała, zanim ten wywoła narodową rebelię” – tu skojarzenia z „Nienawistną ósemką” (2015) Quentina Tarantino są absolutnie uzasadnione. Tym bardziej że scen „psychologicznej rozgrywki” i walk w dworku Pułkownikowej sam Tarantino by się nie powstydził.

Na pomoc Kościuszce ruszają... chłopi, którzy parę godzin wcześniej brutalnie odpłacili szlachciurom za gwałty i upokorzenia. Wkrótce staną u boku generała w insurekcji, a on pochyli się nad ich losem, wydając 7 maja 1794 r. w Połańcu „Uniwersał urządzający powinności gruntowe włościan i zapewniający dla nich skuteczną opiekę rządową, bezpieczeństwo, własności i sprawiedliwość”. Dlaczego to było tak istotne i czemu się nie powiodło? Popatrzcie uważnie na „Kosa”.

Historia Polski
Jak polscy kryptolodzy złamali Enigmę
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Historia Polski
„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”
Historia Polski
Sprzeciw przeciwko przypisywaniu polskim urzędnikom udziału w Holokauście
Historia Polski
59 gniewnych ludzi
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Historia Polski
Polski Bond wyciągnięty z cienia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama