Kwaśniewski w opinii opublikowanej na łamach "Haaretz" pisze, że "badaczka Holokaustu Barbara Engelking i noblistka Olga Tokarczuk (...) otrzymały w czwartek honorowe doktoraty Uniwersytetu w Tel Awiwie". "Ten akt uznania przez Izrael stoi w sprzeczności z reakacjami na ich prace w ojczyźnie, czasem nawet w wykonaniu rządu" - dodaje.
Historia "ku pokrzepieniu serc" czy "rozdrapywanie ran"?
"W Polsce historia była długo traktowana jako spoiwo polskiej tożsamości i fundament narodowej tradycji. Służyła jako 'Arka Przymierza między dawnymi i młodszymi laty', jak pisał uznany polski poeta, Adam Mickiewicz w czasie, gdy Polacy nie mieli własnego państwa, gdzie byli mniejszością narodową i religijną rozrzuconą po sąsiednich obcych imperiach" - pisze Kwaśniewski.
Czytaj więcej
Społeczność naukowa widzi, że mamy do czynienia z generalnym zagrożeniem wolności nauki – mówi pr...
Były prezydent pisze następnie, że na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się dwie koncepcje opowiadania o polskiej historii - jedna mówiąca o konieczności "pokrzepiania serc", czego wyrazem była twórczość Henryka Sienkiewicza, opisującego dawną chwałę Polski i tworzącego "mitologię narodową nawet za cenę prawdy historycznej" - pisze Kwaśniewski.
Kwaśniewski dodaje, że przeciwne podejście prezentował Stefan Żeromski, który uważał, że należy przywoływać "mroczne momenty i nikczemne fakty z historii Polski", "rozdrapywać rany, aby się nie zabliźniły błoną podłości".