Ostatnia misja marszałka Śmigłego

Marszałek Edward Śmigły-Rydz był wodzem ubóstwianym przez naród. Potem obwiniono go o klęskę w kampanii, która nie mogła być przez nas wygrana własnymi siłami. Nie załamał się jednak i ryzykując wszystko, rozpoczął grę mającą uchronić naród przed ludobójstwem.

Publikacja: 16.02.2023 21:00

Naród wspiera polską armię: przekazanie na ręce naczelnego wodza, marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza,

Naród wspiera polską armię: przekazanie na ręce naczelnego wodza, marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, cekaemów Browning wz. 30. Lublin, czerwiec 1939 r.

Foto: NAC

Relacje świadków, obecnych w Kwaterze Naczelnego Wodza 17 września 1939 r., są zgodne – marszałek Śmigły-Rydz nie planował opuszczenia kraju. Chciał dołączyć do walczących wojsk i zginąć na polu bitwy. Przed naradą z prezydentem i rządem Śmigły zwrócił się do swojego przyjaciela Karola Wędziagolskiego i powiedział mu, że „po zmroku wsiąkniemy w teren w przebraniu. Kierunek – na grupę wojsk Sosnkowskiego pod Lwowem”. Przedrzeć miała się czteroosobowa grupa. Wędziagolski stwierdził wówczas, że cztery osoby to za mało do obrony, a za dużo na konspirację. „Marszałek bez wahania przyznał mi rację, że najrozsądniej będzie przebijać się we dwójkę” – wspominał. Wieść o decyzji marszałka o pozostaniu w kraju szybko doszła do uszu premiera Sławoja-Składkowskiego. Płk Józef Jaklicz, zastępca szefa sztabu naczelnego wodza, zapamiętał, że Sławoj był bardzo tym wzburzony i błagał go, by wyperswadował marszałkowi ten pomysł. „Jako premier i minister spraw wewnętrznych nie mogę pozwolić, by naczelny wódz został zabity przez Ukraińców!” – mówił Sławoj-Składkowski. Na naradzie ze swoim sztabem Śmigły ogłosił, że zostaje w kraju i wydał rozkaz wyboru sześciu oficerów, którzy będą mu towarzyszyć w próbie przebicia się do Stryja. Jaklicz wówczas rzeczowo przedstawił argumenty przeciwko takiej decyzji. Powołał się m.in. na bezcenną wiedzę o umowach zawartych z sojusznikami, którą posiadał marszałek. Odtwarzać wojsko na obczyźnie powinien ten, kto będzie potrafił się upomnieć u aliantów o złamane przez nich obietnice. W trakcie narady dotarła do sztabu informacja, że wojska sowieckie są już w Śniatyniu. Marszałek do końca bił się z myślami. W końcu oznajmił Jakliczowi, że po północy przekracza granicę rumuńską wraz z Oddziałem III Sztabu Naczelnego Wodza.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia Polski
Pamiętamy o Wołyniu
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Historia Polski
Mały książę – dzieciństwo i rodzinne koligacje
Historia Polski
Obława na zabójców zatrzymana przez Rosjan i Białorusinów
Historia Polski
Wielokrotnie oszukał śmierć: życie na krawędzi Aleksandra Stpiczyńskiego
Historia Polski
Pociąg do Warszawy. Rozmowa z Piotrem Nowiną-Konopką
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama