Biuro Lustracyjne IPN w Katowicach zakończyło analizę przydatności dla postępowań lustracyjnych dokumentów odzyskanych z makulatury. Jak informuje Monika Kobylańska z katowickiego oddziału IPN, udało się odzyskać 6714 jednostek archiwalnych.
– Porównanie nazwisk z powyższego spisu z nazwiskami osób składających oświadczenia lustracyjne ok. 470 tys. osób pozwoliło na odnalezienie nowych materiałów dotyczących trzech postępowań zakończonych zarządzeniami oraz trzech zakończonych orzeczeniami sądowymi – opisuje Monika Kobylańska.
Informacje o odtworzonych dokumentach przekazano prokuratorom prowadzącym postępowania lustracyjne w Katowicach, Krakowie i Gdańsku. W jednej ze spraw lustracyjnych dopiero po zakończeniu procesu odnaleziono dodatkowe dokumenty, w tym własnoręcznie pisane przez lustrowanego zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Praca archiwistów wyglądała jak układanie puzzli. Kompletowane były dokumenty, które na przełomie 1989 i 1990 w całym kraju niszczyła Służba Bezpieczeństwa. W listopadzie 1989 r. gen. Czesław Kiszczak, komunistyczny szef MSW w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, zarządził likwidację kilku departamentów SB, w tym IV, który rozpracowywał duchowieństwo. Jednak decyzja o skierowaniu do niszczenia zasobów archiwalnych tej komórki podjęta została kilka tygodni wcześniej.
Większość dokumentów trafiła do papierni, na przykład te pochodzące z MSW wywożono ciężarówkami do Konstancina-Jeziorny koło Warszawy. W styczniu 1990 r., gdy informacja o niszczeniu akt trafiła do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW, na czele której stał poseł Jan M. Rokita, Kiszczak wstrzymał niszczenie akt operacyjnych.