Joachim Knychała - Frankenstein z Bytomia

Zabijał, bo w ten sposób zaspokajał popęd płciowy. Osiągał satysfakcję na widok unurzanych we krwi nagich zwłok.

Aktualizacja: 07.10.2018 15:56 Publikacja: 07.10.2018 00:01

Joachim Knychała - Frankenstein z Bytomia

Foto: shutterstock

„Jedno zawsze wiedziałem i wiem – napisał Joachim Knychała w swoim pamiętniku – że pod wpływem widoku krwi moich ofiar zawsze pastwiłem się w brutalny sposób nad nimi. Nie wystarczało mi to, że zabiłem, musiałem jeszcze odczuć zadowolenie z tego, że jeszcze przed chwilą stało to na nogach, a teraz leży, leży u moich stóp i robię, co chcę".

Czytaj także:

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Do odnalezienia drugi dół śmierci
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Historia
Krzysztof Kowalski: Cień mamony nad przeszłością
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi