Po ponad ćwierć wieku od głośnej zbrodni na PRL-owskim dostojniku i jego żonie Alicji Solskiej przed sądem staną domniemani sprawcy – Robert S., Marcin B. i Dariusz S. Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała przeciwko nim akt oskarżenia. To oni – według śledczych – w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w celach rabunkowych dostali się na posesję byłego premiera i wspólnie go zabili. Alicję Solską strzałem w głowę zgładził już sam Robert S.
– Dowody, które zebraliśmy, pozwalają nam stwierdzić, że to te osoby dopuściły się zabójstwa – mówi Rafał Babiński, prokurator okręgowy w Krakowie i szef zespołu śledczych w tej spektakularnej sprawie.
Na trop sprawców policjanci CBŚP i prokuratorzy wpadli, badając brutalne porwania biznesmena i dziecka – chłopiec ocalał, rodzice wpłacili 100 tys. euro okupu, ale biznesmen zmarł w trakcie porwania. W tej sprawie policjanci zatrzymali trzy osoby – w tym Dariusza S., który w lutym 2018 r. zaczął sypać i ujawnił szokujące fakty – że brał udział w zabójstwie Jaroszewiczów – i wskazał wspólników: Roberta S. i Marcina B.
Wszyscy należeli do działającego w latach 90. „gangu karateków” z Radomia.
– To była wówczas jedna z najbardziej brutalnych grup przestępczych w kraju. Typowali bogate osoby, obserwowali je i napadli, rabując kosztowności, pieniądze, złoto. Łupy przechowywali np. w skrytkach w lesie – mówi prok. Babiński.