W czasie wojny siedmioletniej, zdany na opiekę nielubiącej go, żądnej władzy matki, wcześnie osierocony przez ojca książę tułał się z rodzeństwem po obcych dworach. Wykształcenie odebrał przypadkowe, lecz uzupełnił je licznymi lekturami. Nabyta wówczas znajomość języka polskiego przyda się dopiero pół wieku później. Zmieniający się wychowawcy zaszczepili Fryderykowi pedantyczną obowiązkowość oraz głęboką (katolicką) pobożność, daleką jednak od nietolerancji.

Opinia biografa saskiego władcy Juliusza Willaume ukazuje sprzeczności w jego charakterze: „Podtrzymywany przezeń kult tradycji w praktyce doprowadzał nieraz do jaskrawych anachronizmów, chociaż elektor jako człek prywatny doceniał rolę postępu i (jak twierdzi jego adiutant gen. Funck) w głębi swego przekonania sprzyjał ustrojowi monarchii konstytucyjnej. Pracownik wytrwały, lecz powolny, z trudem zdobywający się na decyzję, w życiu kierował się fatalizmem przypominając pod tym względem swego brata ciotecznego Ludwika XVI”.

Do rangi sprawy państwowej urastała drezdeńska etykieta, która, jak pisze znawca Wettynów Jacek Staszewski, w czasach Fryderyka Augusta „stała się niemal torturą. Ścisłe jej wypełnianie było obowiązkiem całego dworu. Towarzyszyła także publicznym występom jego i rodzeństwa. Do nakazów etykiety należało np., żeby nikt z rodziny elektorskiej nie poruszał się pieszo – nawet najmniejsze odcinki drogi pokonywane były w powózkach lub karetach. Nakazy etykiety były zapewne rodzajem zabiegów kompensującym upadek prestiżu dynastii – wskazuje na to wprowadzenie mundurów dworskich wzorowanych na strojach z czasów Ludwika XIV, z wykluczeniem aktualnej mody. Młody władca, osobiście miły i uprzejmy dla wszystkich bez wyjątku, czas poświęcał sprawom państwa. Stąd powstało powiedzenie, że gdy August III był władcą jeszcze w stylu feudalnym, Fryderyk II pruski – pierwszym sługą państwa, to Fryderyk August III – jego pierwszym obywatelem”.

Rozrywki krótkowzrocznego władcy ograniczały się do polowania par force, teatr dworski zamknięto na lat dwadzieścia, a elektor uświetniał tylko wydarzenia ważne z punktu widzenia polityki państwa lub jego kultury. Unikał balów, które lubiła za to przeznaczona mu przez matkę żona – żywa i lekkomyślna Maria Amelia. Różnica charakterów, na której „dywersyjny” wobec syna wpływ liczyła Maria Antonia, nie przeszkodziła jednak młodym w utworzeniu zgodnego związku.