Beata Spieralska, filolog klasyczny, pracuje w Instytucie Historii Akademii Podlaskiej w Siedlcach
Flandria jest dziś jedną z prowincji Belgii, ale w średniowieczu była hrabstwem, którego granice były przedmiotem nieustannych sporów. W czasach merowińskich terminem tym określano ziemie wokół Brugii. Z czasem hrabiowie Flandrii, wasale władców karolińskich, a potem Kapetyngów powiększali swoje włości. W XII wieku część Flandrii na północ od Tournai i na wschód od Scheldt była lennem cesarskim, a reszta – francuskim. Pod względem etnicznym był to kraj dość zróżnicowany. Na północy mówiono po flamandzku, na południu po francusku. Gwidon de Dampierre, hrabia Flandrii i wasal Filipa Pięknego, był Francuzem. Bogactwem krainy były wyroby rzemieślnicze, głównie sukno. Panowie hrabstwa, zainteresowani rozwojem przemysłu i handlu, uzależniali swą politykę zagraniczną od ekonomii.
Pod koniec XIII wieku Brugia stała się największym w północnej Europie ośrodkiem handlowym. Szybki rozwój przemysłu tekstylnego sprawił, że Flamandowie musieli się zaopatrywać w wełnę za granicą. W tym samym czasie rozwinęła się prężnie hodowla owiec w Anglii. Ze względów ekonomicznych oba kraje były więc skazane na współpracę. Już w połowie XII wieku kupcy z Flandrii otrzymali w Anglii liczne przywileje, a gildia flamandzka w Londynie prosperowała znakomicie. Początkowo rej w tym handlu wiodła Brugia, ale wkrótce zaangażowały się weń inne miasta.
Zarządzające życiem gospodarczym miast flamandzkich gildie zapewniały swym członkom wiele korzyści, nie tylko finansowych. Oprócz kontaktów handlowych dawały wyższy status społeczny, dostęp do wykształcenia, które w tych czasach było głównie atrybutem duchowieństwa, i udział we władzy. Gildie miały swych reprezentantów w radach miejskich, ich członkowie służyli też w milicjach. W 1302 roku flamandzcy mieszczanie okazali się zdolni nie tylko do handlu, ale również do bitwy. Ku zaskoczeniu całego chrześcijańskiego świata pokonali bowiem w regularnej bitwie „kwiat francuskiego rycerstwa”, że posłużymy się metaforą Jeana Froissarta.
W tym czasie Francją rządził Filip IV Piękny, który po przodkach odziedziczył potężnego rywala – Anglię Plantagenetów. Polityka Filipa w różnych dziedzinach podporządkowana była jednemu celowi: umocnieniu władzy królewskiej kosztem innych władz w państwie i za granicą. To on właśnie pozbył się zbyt potężnych templariuszy, to on rozpoczął wojnę z papieżem Bonifacym VIII i wygrał. Z Anglią nie miał zbyt wielu kłopotów, gdyż Edward I Plantagenet bardziej był zajęty pacyfikowaniem Szkocji niż rywalizacją z sąsiadem zza kanału La Manche. Gdy jednak udało mu się podbić Szkocję i uznał, że może poświęcić więcej uwagi Francji, jego wzrok padł na Flandrię.