Reklama

Zapomnieli Wołyń, pamiętają cerkwie?

Spór o uchwały. Kresowianie są oburzeni, że posłowie zrównali ludobójstwo wołyńskie ze sprawą niszczenia świątyń prawosławnych

Aktualizacja: 23.07.2008 08:34 Publikacja: 23.07.2008 04:15

Zapomnieli Wołyń, pamiętają cerkwie?

Foto: Rzeczpospolita

– Pan Bronisław Komorowski powinien się zastanowić, czy jest rzecznikiem ukraińskiego nacjonalizmu, czy marszałkiem polskiego Sejmu – mówi „Rz“ Ewa Siemaszko, autorka licznych opracowań poświęconych rzezi Polaków na Wołyniu.

Jej oburzenie wywołało to, że nadano bieg projektowi uchwały sejmowej poświęconej niszczeniu w 1938 r. ukraińskich cerkwi na Lubelszczyźnie i Chełmszczyźnie, a zablokowano przyjęcie uchwały uznającej mordy na Wołyniu za ludobójstwo.

Uchwała potępiająca niszczenie przez polską administrację cerkwi będzie dziś omawiana przez Sejmową Komisję Kultury.

Marszałek Komorowski zaprzecza, by blokował przyjęcie uchwały w sprawie Wołynia. – Wobec stanowiska trzech klubów: PO, PiS i Lewicy, wniosek nie wszedł do porządku dziennego – mówi. Twierdzi, że uchwała była źle przygotowana i nie było szansy, by jej treść została uzgodniona w trakcie obrad. – Na ostatnim posiedzeniu prezydium zdecydowaliśmy o skierowaniu projektu uchwały również do Sejmowej Komisji Kultury – mówi Komorowski. Marszałek osobiście nie zgadza się z treścią uchwały wołyńskiej proponowanej przez Klub PSL. – Dla mnie jako syna Kresowian nie do zaakceptowania jest próba przeniesienia odpowiedzialności za tragedię Kresów na kogokolwiek innego niż Sowieci. Nie wolno zapominać, że tragedia ta zaczęła się nie w lipcu 1943 r., ale 17 września 1939 r. wraz z inwazją Sowietów na Polskę. Przerzucanie odpowiedzialności na kogoś innego jest działaniem w interesie rosyjskim – uważa Komorowski.

– To nie Armia Czerwona mordowała Polaków na Wołyniu, lecz nacjonaliści ukraińscy – odpowiada Ewa Siemaszko. Jej zdaniem to skandal, że burzenie cerkwi i ludobójstwo na Polakach będą omawiane w jednym czasie przez to samo gremium. – Burzenie świątyń jest naganne, ale to wydarzenie zupełnie nieporównywalne ze straszliwym ludobójstwem na Wołyniu. Na Chełmszczyźnie nie było ani jednej ofiary śmiertelnej – podkreśla.

Reklama
Reklama

Latem 1938 r. z inicjatywy lokalnych polskich urzędników doszło do akcji masowego niszczenia prawosławnych cerkwi. Władze lokalne argumentowały to rosnącym nacjonalizmem ukraińskim. Rozebrano ponad 100 świątyń.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

c.gmyz@rp.pl

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama