Pod Kostiuchnówką

Największa bitwa Legionów

Publikacja: 22.04.2009 15:12

„Piłsudski w okopach pod Kostiuchnówką”, obraz Stefana Garwatowskiego wykonany na podstawie fotograf

„Piłsudski w okopach pod Kostiuchnówką”, obraz Stefana Garwatowskiego wykonany na podstawie fotografii

Foto: Muzeum Wojska Polskiego

Walki pod Kostiuchnówką na Wołyniu trwały od 4 do 6 lipca 1916 roku. Postawa legionistów zwróciła uwagę Niemiec na walory polskiego żołnierza i doprowadziła w sierpniu 1916 r. do wydania aktu o odbudowanie państwa polskiego.

Główny ciężar uderzenia kilkakrotnie silniejszego i wyposażonego w liczną artylerię przeciwnika (ofensywa Brusiłowa) spadł o poranku 4 lipca na oddziały I i III Brygady. Sąsiadami na prawym skrzydle była 128. Brygada Honwedów, na lewym skrzydle 11. Dywizja Kawalerii. Już w pierwszym dniu, kiedy Rosjanie ostrzelali przeciwnika niezwykle silną nawałą, Węgrzy opuścili okopy. Przeciwnatarcie oddziałów 5. Pułku Piechoty „Zuchowatych” doprowadziło do odzyskania pozycji, ale groźba okrążenia zmusiła ich do wycofania się na drugą linię obrony. Przebijano się do swoich w uciążliwej walce wręcz. „Zuchowaci” stracili 50 proc. stanów osobowych. III Brygada natomiast utrzymała swe pozycje, zadając wrogowi duże straty.

Piłsudski kierował działaniami I Brygady. Był na linii frontu, wbrew sprzeciwom oficerów, i wydawał rozkazy. Porucznik Tadeusz Alf-Tarczyński zapisał:

„… zobaczyliśmy Komendanta idącego w rozpiętej pod szyję, od gorąca, bluzie – jak zawsze bez pasa, tylko ze szpicrutą w ręku. Towarzyszył mu Wieniawa. Rannych [...] opatrywało dwóch lekarzy, dr batalionu por. Sokołowski i dr pułkowy kpt. Sławoj. Komendant zatrzymał się na chwilę. Stałem obok. Twarz miał szarą. Wieniawa, blady jak płótno – prawdopodobnie jak my wszyscy – obchodził go dookoła. Przypominał mi wilczura, który obiega swego pana, pytając wiernymi oczyma o rozkaz. Zrozumiałem wtedy jego przywiązanie do Komendanta. A Komendant stał niemy. Zdjął maciejówkę – otarł czoło i zwracając się do Olszyny:

»Podziękujcie waszym chłopcom, że wytrzymali w tym piekle – pierwszy chrzest okopu. Prowadźcie mnie na prawy okop reduty, chcę zobaczyć skutki nawały armatniej i obserwację na flance. Pilnujcie tego kierunku«. Serce waliło mi jak młotem, gdy Olszyna prowadził go na kładkę”.

[T. Alf-Tarczyński, Na reducie Piłsudskiego, w: Polska piechota. Zarys historyczny, Londyn 1964, s. 58 – 60]

Kontratak rozpoczął się 5 lipca o godzinie 2.30 nad ranem. 3. pp odbił Rosjanom i utrzymał Polską Górę. W nocy na 6 lipca oddziały legionowe uformowały linię obrony na trzeciej linii okopów, ale ich utrzymanie było niezwykle trudne ze względu na oddanie pola przez jednostki sąsiadujące na skrzydłach. W ciągu dnia przeciwnik wykonał wielką szarżę w sile 11 szwadronów z 16. Dywizji Kawalerii, ale i tym razem skuteczny ogień powstrzymał Rosjan. Piłsudski cały czas znajdował przy walczących oddziałach, jego decyzje uchroniły oddziały od jeszcze większych strat, umożliwiły skuteczne wycofanie się, kiedy o godzinie 15. Komenda Legionów nakazała wycofanie się.

Kostiuchnówka była najkrwawszą bitwą Legionów. Zginęło, zostało rannych bądź przepadło bez wieści 2000 legionistów. Straty I Brygady wyniosły rannych i zmarłych 30 oficerów i około 500 żołnierzy. Najcięższe straty poniósł 5. Pułk: zginęli dwaj komendanci batalionów, Tadeusz Wyrwa-Furgalski i Stanisław Sław-Zwierzyński oraz trzech komendantów kompanii, ranny został komendant pułku Leon Berbecki. Ale akt 5 listopada oznaczał restytucję Polski na mapie Europy.

Walki pod Kostiuchnówką na Wołyniu trwały od 4 do 6 lipca 1916 roku. Postawa legionistów zwróciła uwagę Niemiec na walory polskiego żołnierza i doprowadziła w sierpniu 1916 r. do wydania aktu o odbudowanie państwa polskiego.

Główny ciężar uderzenia kilkakrotnie silniejszego i wyposażonego w liczną artylerię przeciwnika (ofensywa Brusiłowa) spadł o poranku 4 lipca na oddziały I i III Brygady. Sąsiadami na prawym skrzydle była 128. Brygada Honwedów, na lewym skrzydle 11. Dywizja Kawalerii. Już w pierwszym dniu, kiedy Rosjanie ostrzelali przeciwnika niezwykle silną nawałą, Węgrzy opuścili okopy. Przeciwnatarcie oddziałów 5. Pułku Piechoty „Zuchowatych” doprowadziło do odzyskania pozycji, ale groźba okrążenia zmusiła ich do wycofania się na drugą linię obrony. Przebijano się do swoich w uciążliwej walce wręcz. „Zuchowaci” stracili 50 proc. stanów osobowych. III Brygada natomiast utrzymała swe pozycje, zadając wrogowi duże straty.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem