Roman Wilhelmi. Utracjusz i perfekcjonista

Był jednym z najlepszych aktorów swojego pokolenia. Co prawda niektórzy koledzy po fachu nie przepadali za nim, ale wszyscy zgodnie przyznawali, że choć na co dzień pił i hulał, bywał konfliktowy i impulsywny, to z niebywałą pasją podchodził do pracy na scenie i przed kamerą.

Publikacja: 16.04.2020 21:00

Kadr z serialu „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980 r.)

Kadr z serialu „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980 r.)

Foto: inplus/east news

Znamienne, że ostatnią rolą telewizyjną, jaką zagrał Roman Wilhelmi, była tytułowa postać ze sztuki Eugene'a Ionesco „Król umiera, czyli ceremonie". Ten spektakl TV w reżyserii Józefa Czerneckiego po raz pierwszy pokazano 21 lutego 1991 r., a aktorowi na scenie towarzyszyli: Henryk Machalica, Barbara Brylska, Magdalena Zawadzka i Ryszarda Hanin. Oto gdy król Bérenger słyszy, że wkrótce umrze, lekceważy tę wiadomość. Wydaje mu się wręcz, że samą siłą woli może odsunąć ten moment w odległą przyszłość. Ale śmierć nadejdzie szybko...

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Historia
Wołyń, nasz problem. To test sprawczości państwa polskiego
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Po raz pierwszy wykorzystamy nowe narzędzie genetyczne
Historia
Testament Bolesława Krzywoustego, czyli rozbicie dzielnicowe
Historia
Fridtjof Nansen i Roald Amundsen. Wikingowie XIX wieku
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia
Amazonka odkryła swoją tajemnicę