Rodziny ofiar nie wierzą Rosji

Bez względu na treść poniedziałkowego orzeczenia sprawa katyńska będzie się toczyć dalej

Publikacja: 13.04.2012 03:02

Witomiła Wołk-Jezierska (w środku), Krystyna Krzyszkowiak i Ryszard Adamczyk, krewni zamordowanych w

Witomiła Wołk-Jezierska (w środku), Krystyna Krzyszkowiak i Ryszard Adamczyk, krewni zamordowanych w Katyniu, nie wierzą w rewelacje rosyjskiej prasy. Na zdjęciu przed rozpoczęciem rozprawy dotyczącej skargi katyńskiej w Trybunale w Strasburgu 6 października 2011 roku

Foto: Rzeczpospolita, Ewa Łosińska eł Ewa Łosińska

Bez względu na werdykt Trybunału w Strasburgu, który poznamy w poniedziałek, sprawa polskiej skargi katyńskiej trafi przed Wielką Izbę Trybunału. Mimo rewelacji „Moskowskich Nowosti", które już oznajmiły, że krewni ofiar NKWD przegrali proces wytoczony Rosji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, bliscy zamordowanych oficerów nie rezygnują z walki o prawdę.

– Jedziemy na ogłoszenie wyroku 16 kwietnia, tak jak zamierzaliśmy. Publikacja dziennika potwierdza jedynie, że Rosjanom bardzo zależy, by w tej sprawie namieszać i wywołać nasz niepokój – mówi Witomiła Wołk-Jezierska z Warszawy, która w czerwcu 2009 r. wraz z 12 krewnymi ofiar wniosła skargę przeciwko Rosji.

Dodaje, że bez względu na wyrok istotne jest pokazanie, że Polacy nie boją się pozwać Rosji przed Europejski Trybunał. Wskazuje też, że w piątek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Zbrodni Katyńskiej, zatem publikacja rosyjskiej gazety to nie przypadek. – Gdyby nawet wierzyć temu przeciekowi, to nie jest koniec naszej batalii – wskazuje. – Jest jeszcze Wielka Izba Trybunału i do niej się zwrócimy.

Potwierdza to Krystyna Krzyszkowiak, która pakuje się przed wyjazdem do Strasburga. – Nie zrezygnujemy z walki – zapewnia.

Polscy dyplomaci nieoficjalnie zapowiadają, że rodziny będą mogły liczyć na pełne wsparcie państwa.

Nastąpił przeciek?

O Wielkiej Izbie mówią także reprezentujący Polaków prawnicy, choć oficjalnie nie zamierzają komentować doniesień rosyjskiej gazety. A Wielka Izba – 17 sędziów – wielokrotnie zmieniała werdykty Trybunału, jakie zapadają w pierwszej instancji – wskazują.

– Nie komentujemy takich informacji aż do ogłoszenia wyroku, a to odbędzie się w Strasburgu, jak zaplanowano, 16 kwietnia o 11 – mówi również o publikacji rosyjskiej gazety Tracey Turner-Tretz z biura prasowego Trybunału, z którą skontaktowała się „Rz".

– Przeciek dotyczący rzekomej treści wyroku Trybunału Praw Człowieka jest niebywałym skandalem. Nie przypominam sobie takiego przypadku w ponad 50-letniej jego historii – mówi Marek Antoni Nowicki, były sędzia w Europejskiej Komisji Praw Człowieka. Według niego, jeśli ktoś tę zasadę złamał, w kancelarii Trybunału zostaną podjęte działania, aby znaleźć sprawców przecieku.

Za „szatańską propagandę" uznała także artykuł rosyjskiej gazety Izabella Sariusz-Skąpska, prezes Federacji Rodzin Katyńskich, twierdząc, iż "wierzy w demokratyczne procedury europejskie", zatem na wyrok warto spokojnie poczekać.

Nie będzie śledztwa?

Według rosyjskiej gazety strasburscy sędziowie nie uznali najpoważniejszego zarzutu, który postawili Rosji krewni polskich oficerów. Chodzi o naruszenie prawa do życia, które chroni Konwencja Praw Człowieka. Jeśli z wyroku i uzasadnienia Trybunału rzeczywiście wynikać będzie, że nie udało się tego w polskiej skardze udowodnić, właśnie tym zarzutem może zająć się Wielka Izba. Ta może nieprawomocny werdykt z 16 kwietnia zmienić. Ale na jej orzeczenie trzeba będzie czekać wiele miesięcy.

Jeśli racje Polaków zostaną w poniedziałek w Strasburgu uznane, rosną szanse na nowe śledztwo katyńskie  w Rosji. Jego podjęcie jest zaś niemal przesądzone,  gdyby Wielka Izba  Trybunału wydała ostateczny – korzystny dla Polaków – werdykt.

To, że to ona rozstrzygnie sprawę skargi, jest niemal przesądzone. Jeśli bowiem Polacy wygrają 16 kwietnia, od wyroku pewnie odwołają się Rosjanie.

Warto dodać, że Rosjanie do dziś nie odtajnili części akt trwającego 14 lat postępowania katyńskiego. Kilka dni temu główny prokurator wojskowy Federacji Rosyjskiej zapowiedział, że nie przekaże Polsce więcej dokumentów ze śledztwa, które prowadziła w latach 1990 – 2004.

– Wszystko, co można było przekazać, już przekazaliśmy, z wyjątkiem tej części materiałów, które stanowią tajemnicę państwową – oświadczył Siergiej Fridinski. Zdaniem krewnych ofiar NKWD data tego oświadczenia także nie jest przypadkowa i wiąże się ze zbliżającym się wyrokiem w Strasburgu.

Bez względu na werdykt Trybunału w Strasburgu, który poznamy w poniedziałek, sprawa polskiej skargi katyńskiej trafi przed Wielką Izbę Trybunału. Mimo rewelacji „Moskowskich Nowosti", które już oznajmiły, że krewni ofiar NKWD przegrali proces wytoczony Rosji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, bliscy zamordowanych oficerów nie rezygnują z walki o prawdę.

– Jedziemy na ogłoszenie wyroku 16 kwietnia, tak jak zamierzaliśmy. Publikacja dziennika potwierdza jedynie, że Rosjanom bardzo zależy, by w tej sprawie namieszać i wywołać nasz niepokój – mówi Witomiła Wołk-Jezierska z Warszawy, która w czerwcu 2009 r. wraz z 12 krewnymi ofiar wniosła skargę przeciwko Rosji.

Pozostało 83% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem