Bez względu na werdykt Trybunału w Strasburgu, który poznamy w poniedziałek, sprawa polskiej skargi katyńskiej trafi przed Wielką Izbę Trybunału. Mimo rewelacji „Moskowskich Nowosti", które już oznajmiły, że krewni ofiar NKWD przegrali proces wytoczony Rosji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, bliscy zamordowanych oficerów nie rezygnują z walki o prawdę.
– Jedziemy na ogłoszenie wyroku 16 kwietnia, tak jak zamierzaliśmy. Publikacja dziennika potwierdza jedynie, że Rosjanom bardzo zależy, by w tej sprawie namieszać i wywołać nasz niepokój – mówi Witomiła Wołk-Jezierska z Warszawy, która w czerwcu 2009 r. wraz z 12 krewnymi ofiar wniosła skargę przeciwko Rosji.
Dodaje, że bez względu na wyrok istotne jest pokazanie, że Polacy nie boją się pozwać Rosji przed Europejski Trybunał. Wskazuje też, że w piątek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Zbrodni Katyńskiej, zatem publikacja rosyjskiej gazety to nie przypadek. – Gdyby nawet wierzyć temu przeciekowi, to nie jest koniec naszej batalii – wskazuje. – Jest jeszcze Wielka Izba Trybunału i do niej się zwrócimy.
Potwierdza to Krystyna Krzyszkowiak, która pakuje się przed wyjazdem do Strasburga. – Nie zrezygnujemy z walki – zapewnia.
Polscy dyplomaci nieoficjalnie zapowiadają, że rodziny będą mogły liczyć na pełne wsparcie państwa.