Formalnie zostanie on dzisiaj przekazany do Muzeum Historii Polski, ale placówka ta nie ma własnej galerii, dlatego trafi do Muzeum Powstania Warszawskiego.
– Będzie go można oglądać już od środy na wystawie poświęconej wojnie 1939 roku – mówi „Rz" Jan Ołdakowski, dyrektor MPW.
Karabin (o numerze 1019) wrócił do kraju dzięki Ministerstwu Spraw Zagranicznych. W lutym ubiegłego roku amerykański kolekcjoner wystawił broń na aukcji internetowej. Ambasada RP w USA poprosiła Amerykanów o pomoc w jego odzyskaniu. Agenci federalni zarekwirowali broń, a sądowy spór o karabin zakończył się polubownie. Kolekcjoner otrzymał 25 tys. dolarów. Jak twierdzi resort spraw zagranicznych, to „zwrot kosztów nabycia i konserwacji" broni.
Karabin Maroszka to broń niezwykle rzadka, jedna z pierwszych na świecie konstrukcji samopowtarzalnych, umożliwiających oddanie dziesięciu strzałów bez przeładowywania.
Prace nad karabinem rozpoczęły się w połowie lat 30. poprzedniego wieku. W 1938 r. prototyp został przetestowany, a latem 1939 r. wyprodukowano ok. 50 sztuk. Wybuch wojny uniemożliwił produkcję seryjną.